"Do Rzeczy" nr 11: Zawstydzanie górali. Film "Biała odwaga", czyli sztuka manipulowania historią
– Autorzy "Białej odwagi", jak się zdaje, koncertowo wywiedli w pole szefostwo resortu kultury, przedstawiając swój film w takim świetle, by nie stracić wsparcia mecenatu państwowego – stwierdza Piotr Semka w artykule "Góralu, zmanipulujemy wiele – by ci nie było żal".
Na łamach "Do Rzeczy" również:
– Pod powtórnymi rządami Tuska wszystko idzie znacznie szybciej. Granica, którą poprzednio decydował się przekroczyć po długim czasie, w drugiej kadencji padła już po kilku miesiącach. Nie można tego tłumaczyć naturalną dynamiką, zdarzenia nie wynikają same z siebie: to premier i lider dominującej formacji dąży do stałej eskalacji napięcia, ewidentnie naciskając na podwładnych i koalicjantów, by działali szybciej, bardziej brutalnie i prowokacyjnie – pisze Rafał A. Ziemkiewicz w tekście "Uchwałą i pałą".
– To był dobry rok – powstało wiele bardzo dobrych lub wybitnych filmów. Czy nominacje oscarowe oddały im sprawiedliwość? Mam wrażenie, że nie – zauważa Piotr Gociek w tekście "Oscary subiektywnie".
– Buńczuczność prezydenta Emmanuela Macrona, który mówił o możliwości wysłania francuskich wojsk na Ukrainę, to niebezpieczna zabawa z ogniem przy beczce prochu – alarmuje Wojciech Golonka w tekście "Prezydent Macron idzie na wojnę?".
– Powinniśmy pamiętać o XIX-wiecznych nadwiślańskich odpowiednikach Talleyranda, bo to niezwykła rzadkość wśród polskich polityków ostatnich trzech stuleci – pisze Lech Mażewski w artykule "W imię raison d’Etat".
– Dzisiejsi piraci nie mają nic wspólnego z romantycznym obrazem Henry’ego Morgana czy kpt. Kidda spod czarnej bandery i z opaską na oku. Są brutalni, zdeterminowani i stosują najbardziej zaawansowane technologie – zauważa Jacek Pałkiewicz w tekście "Współcześni piraci morscy".
W najnowszym numerze również Warzecha ostro rozlicza PiS.
Nowy numer "Do Rzeczy" w sprzedaży od poniedziałku 11 marca 2024 r.