Prezydent wychodzi z inicjatywą ws. NATO. "Odważna odpowiedź na agresję Rosji"
W Pałacu Prezydenckim odbyło się w poniedziałek posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Spotkanie otworzył prezydent Andrzej Duda.
– Dziękuję za przybycie na Radę Bezpieczeństwa Narodowego w tym wyjątkowym trybie, w wyjątkowym momencie. W 25. rocznicę wstąpienia Polski do NATO. Spotykamy się, by w ten symboliczny sposób porozmawiać o strategicznych wyzwaniach, które stoją przed bezpieczeństwem Polski w aspekcie naszej obecności w Sojuszu, a więc w znaczeniu naszych więzi euroatlantyckich i sojuszniczych, wobec sytuacji, która rozwija się za naszą wschodnią granicą, wobec odrodzonego rosyjskiego imperializmu – powiedział.
Prezydent dziękuje
– To ważny moment do tego, by podziękować. Wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, że 25 lat temu Polska częścią NATO mogła się stać. Poczynając od Żołnierzy Niezłomnych, poprzez pokolenie ludzi "Solidarności", jak i tych, którzy ze wszystkich stron sceny politycznej starali się, byśmy częścią tego największego sojuszu obronnego się stali. To stało się też dzięki wsparciu Polaków, którzy mieszkają poza granicami (...). Dziękuję wszystkich politykom, którzy podejmowali decyzje. To był pokaz jedności. Dlatego cieszę się, że dziś jesteśmy razem – podkreślił przywódca.
Wyraził nadzieję, że przesłanie o jednolitej postawie i działaniu idzie w świat. – Że Polska jest rządzona w sposób odpowiedzialny – wskazał.
Prezydent podkreśla, że "Polska jest od początku odpowiedzialnym członkiem NATO. Nasi żołnierze walczyli ramię w ramię z żołnierzami USA i innych armii sojuszniczych w Iraku, Afganistanie, tam, gdzie trzeba było zatrzymać niebezpieczeństwo. Dziś stajemy ramię w ramię wspomagając Ukrainę".
Potrzeba zwiększenia nakładów na armie
– Ale też sami działamy odpowiedzialnie. Dzisiaj w Polsce wydajemy ponad 4 proc. PKB na obronność, modernizujemy armię, rozwijamy ją, kupujemy najnowocześniejszy sprzęt. Po co? Po to, by zgodnie ze stałą praktyką naszej doktryny bezpieczeństwa narodowego mieć jak największe zdolności, byśmy mogli bronić się sami. To się dzisiaj dzieje – mówił Duda.
Prezydent wskazuje, że NATO musi być silne. – Mamy jedno wielkie przekonanie. (...) Jeżeli mówimy, że nikt nie odważy się zaatakować NATO, to musimy dodać jedną rzecz – nikt nie odważy się zaatakować silnego NATO, silnych państw. Państw, które staną do obrony swojej ziemi natychmiast. Dzisiaj Polska takim krajem się staje. Mimo zmiany w wyniku wyborów w październiku, to wielkie dzieło jest realizowane, za co panu premierowi i wicepremierowi dziękuję – powiedział, zwracając się do Donalda Tuska i Władysława Kosiniaka-Kamysz.
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział podjęcie działań w ramach NATO zmierzających do podwyższenia nakładów na armię krajów członkowskich. – Nie ma żadnych wątpliwości, że rosyjski imperializm jest i jest groźny. Dzisiaj również NATO musi zachowywać siłę, sprężystość, gotowość, musi realizować swoje zobowiązania, które były podejmowane na kolejnych szczytach. Powinniśmy postawić taki postulat w czasie wizyty w Białym Domu i będę o tym rozmawiał z kolejnymi naszymi sojusznikami, także z sekretarzem generalnym NATO, by państwa NATO wspólnie zdecydowały, że wymaganiem sojuszu będzie wydatkowanie nie 2 proc., ale 3 proc. PKB na obronność. Że to będzie ta granica, poniżej której nie będzie zalecane, aby schodzić. Po to, by modernizacja armii, ich umocnienie, budowanie zasobów militarnych, było faktem. Żebyśmy nie musieli dyskutować o tym, skąd wziąć amunicję, by pomóc Ukrainie – mówił.
– Musi to zostać wzmocnione, musi być odważna odpowiedź na rosyjską agresję. Tą odpowiedzią będzie zwiększenie potencjału militarnego NATO. Kto powie, że to reaktywność. Tak, bo Sojusz jest sojuszem obronnym, Gdy ktoś nam zagrać, my reagujemy. Uważam, że poprzez zwiększenie wydatków na obronność we wszystkich krajach, to wzmocnienie jest możliwe – podkreślił polski prezydent.