Tusk: Z prezydentem różnię się niemal we wszystkim. Poza jednym
Prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk są w drodze do USA, gdzie spotkają się z Joe Bidenem.
"Z prezydentem Andrzejem Dudą różnię się politycznie niemal we wszystkim, ale w sprawie bezpieczeństwa naszej Ojczyzny musimy i będziemy działać razem. Nie tylko w czasie wizyty w USA" – napisał szef rządu na portalu X.
Prezydent: To bardzo ważny sygnał
– Pan premier Donald Tusk będzie mi towarzyszył w spotkaniu z prezydentem Joe Bidenem. Będziemy razem, to będzie kulminacja naszej obecności w USA, uroczyste spotkanie z panem prezydentem Bidenem w związku z 25. rocznicą obecności Polski w NATO, ale przede wszystkim rozmowa na temat bezpieczeństwa naszej części Europy, na temat rosyjskiej polityki imperialnej, która wróciła, a więc także kwestia przyszłości działań Sojuszu, przyszłości, jeśli chodzi o pozycję Polski w relacji z USA, USA są naszym najpotężniejszym sojusznikiem, jest więc to dla nas relacja strategiczna – mówił prezydent przed wylotem do USA.
Prezydent zaznacza, że "to bardzo ważne, że to właśnie my zostaliśmy zaproszeni, aby wraz z prezydentem USA uczcić tę 25. rocznicę obecności państw naszej części Europy".
– Mam też zaproszenie do Kongresu. Pierwsze będą spotkania w Kongresie — Izbie Reprezentantów i w Senacie. Zarówno z przedstawicielami republikanów i demokratów będziemy rozmawiali o tych samych tematach — zapowiedział przywódca.
– Będę w Waszyngtonie mówił na temat propozycji tego, by podjąć decyzję w ramach NATO o wydatkowaniu 3 proc. PKB na obronność. To temat na rozmowę w Kongresie, temat na rozmowę z prezydentem Joe Bidenem — dodał nawiązując do swojej wypowiedzi rozpoczynającej poniedziałkowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego – przekazał Andrzej Duda dziennikarzom./
– Nasza wizyta zakończy się w Brukseli, gdzie w Kwaterze Głównej NATO będzie spotkanie z sekretarzem generalnym Jensem Stoltenbergiem — dodał Duda podkreślając, że o propozycji, by zwiększyć postulowany poziom wydatków na obronność państw NATO, będzie rozmawiał też z sekretarzem generalnym Sojuszu.