Ziemkiewicz nie leci do Wielkiej Brytanii. "Po wizytach smutnych panów..."
"Nie lecę"
"Po wizytach smutnych panów wszystkie lokale gdzie miały odbywać się spotkania – nawet rezerwacja restauracji na kolacje – zostały dziś wieczorem wymówione. Uznaliśmy z organizatorem, że nowych już załatwić się nie da zwłaszcza w tej atmosferze, więc nie lecę" – informację tę przekazał publicysta portalowi "Do Rzeczy".
Apel brytyjskiej posłanka zadziałał?
Pomysł spotkań i wizyty Ziemkiewicza na wyspach brytyjskich nie spodobał się jednak jednej z posłanek Partii Pracy. Rupa Huq zaapelowała do brytyjskiego resortu spraw wewnętrznych, aby nie wyraził zgody na przyjazd publicysty z powodu jego poglądów i komentarzy. Jak bowiem argumentowała Hug, jej zdaniem "obecność Ziemkiewicza nie przyczyni się do polepszenia relacji międzyrasowych w Wielkiej Brytanii".
W przeszłości posłanka Rupa Huq apelowała również o zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii dla prezydenta USA Donalda Trumpa, którego określiła jako homofoba, islamofoba i rasistę.