Śmierć na plebanii w Sosnowcu. Nieoficjalnie: Zmarły to pracownik cmentarza

Dodano:
Ksiądz, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena publiczna
Na terenie parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Sosnowcu zmarł mężczyzna. Tragedia rozegrała się w mieszkaniu zajmowanym przez księdza Krystiana K.

Do tragedii doszło w środę, w mieszkaniu zajmowanym przez księdza rezydenta Krystiana K. Mimo prób reanimacji, zmarł przebywający tam młody mężczyzna. Reanimację podjął najpierw ksiądz, a następnie pogotowie.

Serwis Wirtualna Polska ustalił nieoficjalnie, że zmarły był pracownikiem cmentarza parafialnego. – Można powiedzieć, że był grabarzem. Typ modela, bardzo przystojny mężczyzna – twierdzą źródła. Na ciele mężczyzny nie było obrażeń ani śladów przemocy. Sekcja zwłok pozwoli ustalić m.in. to, czy przed śmiercią zażywał jakieś niedozwolone substancje. Zmarły miał mniej niż 30 lat.

Sprawę wyjaśniają śledczy. Prowadzona jest sekcja zwłok, a także ruszyło śledztwo. Zostało ono wszczęte pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.

Kuria diecezjalna wydała komunikat. "Z ogromną przykrością przyjąłem wiadomość o śmierci młodego mężczyzny w mieszkaniu należącym do parafii pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu. W intencji Zmarłego odprawiłem Mszę Świętą, a jego rodzinę proszę o przyjęcie wyrazów głębokiego współczucia. Ufam, że wszystkie okoliczności związane z tym wydarzeniem – w tym udział duchownego diecezji sosnowieckiej – zostaną jak najszybciej wyjaśnione. Jesteśmy gotowi do współpracy z organami procesowymi, jak również zostały podjęte wszelkie kroki wymagane w takiej" – zapewnia administrator diecezji abp Adrian J. Galbas.

Śmierć w mieszkaniu księdza

W rozmowie z KAI ks. Przemysław Lech, dyrektor Biura Prasowego Diecezji Sosnowieckiej dodał, że wydarzenie miało miejsce na terenie parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Sosnowcu, w dzielnicy Sielec, w mieszkaniu kapłana, który był rezydentem na parafii. Mieszkanie ma osobne wejście.

Na pytanie czy wiadomo, co gość księdza robił na terenie parafii, czy bywał w tym miejscu już wcześniej i czy był tam znany, ks. Lech odpowiedział: "Nie mam żadnych informacji na ten temat".

Nie ma na razie oficjalnego potwierdzenia, kiedy dokładnie doszło do tragicznego zdarzenia. Wiadomo, że ksiądz zawiadomił służby ratownicze, a wcześniej sam próbował dokonać resuscytacji, niestety bez powodzenia. Sosnowiecka kuria została poinformowana o zdarzeniu dziś przed południem.

– Trwają czynności wyjaśniające, więc my także czekamy na informacje, które mogłyby nam pomóc zrozumieć, co się wydarzyło. Będziemy reagować na ustalenia, które zostaną podane do wiadomości przez prokuraturę – dodał dyrektor Biura Prasowego Diecezji Sosnowieckiej.

Źródło: Wirtualna Polska / KAI/diecezja.sosnowiec.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...