Szokująca rozmowa z Grabowskim w Tok FM. "Pogarda wobec Polaków"
Grabowski stwierdził, że gdy rozpoczęła się faza likwidacji gett, Polacy z obserwatorów zagłady stali się "aktorami", którzy decydowali o życiu i śmierci Żydów.
– O ile dla Niemca ktoś, kto mówił po polsku z akcentem, był nie do wychwycenia, bo Niemcy po polsku po prostu nie mówili, o tyle dla Polaka, ktoś to "żydłaczył", od razu stanowił obiekt zainteresowania. Mój ojciec powiedział mi, że on podczas wojny nigdy nie bał się Niemców tak, jak bał się Polaków – mówił gość TOK FM.
Jak stwierdził, to polscy szmalcownicy mieli duży wpływ na to, że tylko 1 proc. Żydów, którzy mieszkali przed wojną w Polsce, przetrwało okupację.
– Nie było grupy zawodowej czy społecznej, która byłaby od tego wolna. To byli nauczyciele, uczniowie rzemieślnicy, robotnicy, był nawet jeden hrabia. Krótko mówiąc, w tych aktach coś świadczy o tym, że coś pękło, że solidarności społecznej z Żydami nie było już przed wojną, a to wykluczenie pod niemiecką legislacją pogłębiło się bardzo szybko – mówił rozmówca Tok FM.
24 marcia przypada Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów.
Fala oburzenia po audycji z Grabowskim
Audycja wywołała olbrzymie emocje. Występ Grabowskiego w Tok FM skomentował m.in. były premier Mateusz Morawiecki.
"Tezom Grabowskiego zaprzecza nie tylko wiedza historyczna (polecam Gunnara Paulsona), ale też fakt, że to tysiące Polaków jest uhonorowanych w Yad Vashem za pomoc Żydom w czasie II wojny światowej. Niech Pan Grabowski zakończy ten nienawistny festiwal pogardy wobec Polaków" – napisał polityk PiS.
"Tylko w okupowanej przez Niemców Polsce – za kromkę chleba dla Żyda Niemcy karali śmiercią całe rodziny, palili całe wioski. Jak Ulmów, jak Kowalskich i tysiące innych. Żyd który spotkał w wojnę Niemca, panie Grabowski, był zabijany, przestawał istnieć" – dodał.