"Trzaskowski nie chce się przyznać". Już ruszyła giełda nazwisk
Obecnie Trzaskowski zabiega o reelekcję na stanowisko prezydenta Warszawy. – Chcę zostać prezydentem Warszawy i skupić się na dokończeniu swojego programu. Jest zdecydowanie za wcześnie, aby przewidzieć, co stanie się za półtora roku – tak odpowiada na pytanie o to, czy swoją prezydenturę w Warszawie widzi w perspektywie tylko kilkunastu miesięcy, a w przyszły roku będzie walczył o najwyższy urząd w państwie.
Według "Rzeczpospolitej", Trzaskowski ma nominację partyjną na kandydata na prezydenta RP w kieszeni. Donald Tusk raczej nie zdecyduje się na start, a Radosław Sikorski, który ma takie aspiracje, nie dostanie "błogosławieństwa" PO.
Nowe wybory w Warszawie? Kandydat PO
Co w takim razie z fotelem prezydenta stolicy?
"Raczej mało prawdopodobne, że Platforma postawi na któregoś z zastępców Trzaskowskiego w ratuszu, choć Michał Olszewski ma silną pozycję w stolicy, ale jest bezpartyjną szarą eminencją. Partia szuka wewnątrz. Przez lata za osobę, która rządziła stolicą z tylnego siedzenia, uchodził Marcin Kierwiński, obecny szef MSWiA. Kompetencje i wiedzę ma. Zna mechanizmy funkcjonowania miasta. I co ważne, bardzo chciałby zostać prezydentem Warszawy. Pytanie, czy puściłby go Donald Tusk, który potrzebuje zaufanego człowieka do nadzoru służb. Kierwiński jest rozpoznawalny, ale nie popularny. Ma wielu wrogów, również w PO. Jego sukces wyborczy w stolicy stałby pod znakiem zapytania. I jednak w rządzie może być bardziej potrzebny" – opisuje "Rz".
Według gazety bardziej prawdopodobne jest inne nazwisko – Wioletta Paprocka-Ślusarska. "Zna warszawski ratusz doskonale, współpracowała z Trzaskowskim. A jeszcze lepiej zna PO, mając zaufanie nawet Donalda Tuska, a przez lata będąc również zaufaną osobą Grzegorza Schetyny. Kandyduje do Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Pracuje jako zastępca dyrektora Biura Marketingu Miasta Warszawy, a zaczynała jako rzeczniczka prasowa MSWiA, właśnie u Schetyny" – czytamy.