Buda: Tusk nie miał udziału w pokonaniu inflacji, a teraz to zmarnotrawi
DoRzeczy.pl: Donald Tusk pochwalił się spadającą inflacją. W marcu wyniosła ona 1,9 proc. i była najniższa od 5 lat. Czy to rzeczywiście zasługa rządu Donalda Tuska?
Waldemar Buda: Rzeczywiście inflacja od lutego poprzedniego roku spadała. Doszliśmy do poziomu tzw. celu inflacyjnego, który ustalał Narodowy Bank Polski. Wszystko wskazuje na to, że wystarczyło kilka miesięcy i będziemy mieli pierwszy miesiąc od kilkunastu, w kwietniu, gdy będziemy mieli zwyżkę inflacji miesiąc do miesiąca. Ceny żywności w związku z podwyżką VAT-u wpłyną na ogólną inflację. To bardzo zła informacja.
Donald Tusk ze spadkiem inflacji nie miał nic wspólnego, a co gorsze psuje ten efekt i prawdopodobnie marzec będzie ostatnim miesiącem spadku inflacji. To fatalna informacja. Po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy mamy sytuację, w której to decyzja rządu będzie powodowała podwyżkę inflacji. Do tej pory inflacja miała charakter niezależny od nas, miała charakter globalny, wynikała z wojny i kryzysu energetycznego. Teraz ta podwyżka VAT-u to pierwsza intencjonalna decyzja, która wpłynie na wzrost inflacji. Nie dość, że Tusk nie miał udziału w tym sukcesie, to jeszcze szybko go zmarnotrawi podwyżką inflacji miesiąc do miesiąca.
Czy to wymowne, że Narodowy Bank Polski, Rada Polityki Pieniężnej, prezes Glapiński zwalczyli inflację i są równocześnie atakowani przez rządzących, łącznie z zapowiedzią wniosku o postawienie pod Trybunałem Stanu?
Wniosek o Trybunał Stanu to kwestia polityczna. Nie wierzę, żeby ona mogła zostać zrealizowana. Obsługa długu publicznego dramatyczne wzrośnie, wzrośnie rentowność obligacji. Na którymś etapie się z tego wycofają. Inaczej będziemy mieli bardzo poważne konsekwencje. Rynki finansowe zareagują nerwowo. Minister Finansów powinien wytłumaczyć Donaldowi Tuskowi, żeby zszedł z tej drogi. To nie przyniesie żadnych efektów pozytywnych, a przyniesie z kolei mnóstwo ryzyka, które się z tym wiąże.