Ukraina uderza w Tatarstan. Najgłębszy atak na terytorium Rosji
Ukraińskie służby specjalne za pomocą bezzałogowca przeprowadziły atak na zakład montażu dronów kamikadze Shahed w Tatarstanie. To pierwsze uderzenie w cel położony tak głęboko na terytorium Federacji Rosyjskiej – około 1,2 tys. kilometrów od granicy ukraińsko-rosyjskiej.
W mediach społecznościowych zostało opublikowane nagranie, na którym widać lecący bezzałogowiec, który uderza w budynki fabryki Jełabuga. Doszło do znacznych zniszczeń obiektów produkcyjnych.
Atak Ukraińców w Rosji
Niemal w tym samym czasie ukraińskie drony trafiły w kompleks rafinerii ropy naftowej w miejscowości Niżnymokamsk w Tatarstanie. Bezzałogowiec wywołał pożar w jednej z części instalacji.
Rosyjska agencja TASS przekazała, że bezzałogowiec trafił w miejscowe akademiki. Siedem osób zostało rannych. Są to uczniowie oraz studenci politechniki w Jełabudze. Z kolei agencja RIA podała, że w rafinerii wybuchł pożar, który ugaszono w ciągu 20 minut, a produkcja nie została zakłócona.
Rafineria ropy naftowej Taneco jest jedną z największych i najnowszych w Rosji. Jej zdolność produkcyjna wynosi ok. 360 tys. baryłek dziennie.
Zełenski postawił się USA
USA są niezadowolone z ataków Kijowa na rafinerie ropy naftowej i inne obiekty rosyjskiego kompleksu paliwowo-energetycznego. Potwierdził to prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla "Washington Post”. – Reakcja USA na to nie była pozytywna – powiedział ukraiński przywódca, ale podkreślił, że Waszyngton nie może ograniczać użycia przez Ukrainę broni własnej produkcji. – Użyliśmy naszych dronów. Nikt nie może nam powiedzieć, że nie możemy tego robić – dodał.
"Financial Times” donosił, że Stany Zjednoczone wezwały Ukrainę do zaprzestania ataków na rosyjską infrastrukturę energetyczną, ostrzegając, że ataki dronów mogą podnieść światowe ceny ropy i sprowokować odwet.