Biejat "wsypała" Trzaskowskiego? "Nigdy tego nie wykluczałem i nie wykluczam"
Trzaskowski był pytany w poniedziałek o słowa Magdaleny Biejat (Lewica), która stwierdziła, że w przyszłym roku będą kolejne wybory na prezydenta Warszawy. Wiąże się to z ewentualnym startem Trzaskowskiego w wyborach na prezydenta RP.
– Koncentruję się na tym, co tu i teraz, a co będzie z półtora roku, to się dopiero okaże. Nigdy tego nie wykluczałem i nie wykluczam, ale teraz koncentruję się na Warszawie – powiedział prezydent stolicy w rozmowie z dziennikarzami.
Nawiązując do kariery politycznej Biejat, Trzaskowski stwierdził, że trzy miesiące temu ubiegała się o zaufanie, żeby zostać marszałkiem Senatu, a po trzech miesiącach startowała w wyborach na prezydenta Warszawy. – Nikt o to nie miał do niej pretensji. Tak potoczyły się jej losy polityczne – ocenił Trzaskowski.
Warszawa wybrała prezydenta. Trzaskowski wygrywa w pierwszej turze
Niedzielne wybory w stolicy rozstrzygnęły się już w pierwszej turze. Według sondażowych wyników Rafał Trzaskowski wygrał z ogromną przewagą nad rywalami, zdobywając 59,8 proc. głosów. Kandydat PiS Tobiasz Bocheński uzyskał 18,5 proc. poparcia, a Magdalena Biejat – 15,8 proc.
Trzaskowski poproszony o komentarz do swojego wyniku, który jest lepszy niż w poprzednich wyborach samorządowych, odpowiedział, że to ogromne zobowiązanie. Jak dodał, "pięć lat temu było prościej, dlatego że była olbrzymia mobilizacja, wszyscy byli wtedy skoncentrowani na tych wyborach w Warszawie i też chcieli pokazać czerwoną kartkę PiS-owi".
– Teraz ta frekwencja była trochę niższa i mnóstwo dzieje się w polskiej polityce, w związku z tym ta kampania nie przykuwała tak dużej uwagi. Tym bardziej się cieszę z tego wynik – podkreślił.
Według informacji dostępnych na stronie internetowej Państwowej Komisji Wyborczej w poniedziałek do godziny 10 spłynęły oficjalne dane z 555 na 847 (65,53 proc.) obwodów głosowania w wyborach prezydenta m.st. Warszawy.