Kibice przesądzili o wyniku wyborów? Prezydent Chorzowa traci stanowisko po 14 latach
Startujący z własnego komitetu wyborczego Szymon Michałek zdobył 19 572 głosów (54,67 proc.) w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Chorzowie i został nowym prezydentem miasta.
Dotychczasowego prezydenta Chorzowa Andrzeja Kotalę (Koalicja Obywatelska), który pełnił tę funkcję od 2010 r., poparło 12 144 wyborców (33,92 proc.). Natomiast Grzegorz Krzak (Prawo i Sprawiedliwość) otrzymał 4 086 głosów (11,41 proc.). Oficjalne wyniki wyborów samorządowych w Chorzowie przedstawiła w poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza.
Michałek nowym prezydentem Chorzowa. Zdecydowali kibice?
Szymon Michałek po raz pierwszy startował w wyborach samorządowych. Choć założył własny komitet, to poparła go m.in. Polska 2050 Szymona Hołowni.
Michałek ma 39 lat. Ukończył Akademią Ekonomiczną w Katowicach. Przez kilkanaście lat pracował w działach finansowych korporacji. Rozpoznawalność przyniosła mu działalność w środowisku kibiców Ruchu Chorzów. W 2015 r. założył "Sektor Rodzinny", który w ciągu ośmiu lat rozrósł się do rozmiarów największego sektora rodzinnego w Polsce. W ostatnich latach domagał się budowy nowego stadionu w mieście.
Portal Samorządowy wskazuje, że to właśnie kibice Ruchu przyczynili się do wygranej Szymona Michałka. Przed wyborami samorządowymi w 2010 r. prezydent Andrzej Kotala obiecał fanom chorzowskiego klubu nowy obiekt. W 2013 r. pojawiła się koncepcja budowy stadionu. Kotala przekonywał, że chociaż chce zbudować nowy obiekt, to nie ma poparcia w radzie miasta. W 2018 r. kibicom Ruchu ponownie obiecano stadion. Jednak po reelekcji prezydent wycofywał się z obietnicy. W ostatnich latach fani chorzowskiego klubu organizowali manifestacje, domagając się wyznaczenia terminu ogłoszenia przetargu na budowę nowego obiektu. W lutym 2020 r. wygasło pozwolenie na budowę, a temat stadionu został odłożony.
Ruch swoje mecze rozgrywał na obiekcie Piasta w Gliwicach albo na Stadionie Śląskim. Na stadionie przy ulicy Cichej w Chorzowie nie można organizować spotkań, bowiem trzeba było zdemontować oświetlenie.