Czarnek chciał koalicji z PSL. Ludowcy odpowiadają
Przemysław Czarnek ujawnił w wieczór wyborczy, że w imieniu swojej partii prowadzi rozmowy z politykami PSL i Konfederacji. Polityk mówił o negocjacjach dotyczących województwa lubelskiego.
PSL odrzuca propozycję Czarnka
Politycy ludowców odrzucają jednak myśl o sojuszu z PiS. – Jeżeli chodzi o mnie, to nie będę pokarmem dla pana Czarnka. A jeśli ma apetyt zjeść PSL, to trzeba uważać, żeby się nie udławił – stwierdził radny PSL Sławomir Sosnowski.
Jeden z działaczy PSL stwierdził w rozmowie z WP.pl, że politykom PiS zależy na "zdyskredytowaniu PSL". – No bo po co im taka koalicja? Jeżeli całą kampanię robi się na haśle "albo Trzecia Droga, albo trzecia kadencja PiS-u", to jak możemy teraz być z nimi w koalicji – stwierdził polityk ludowców.
Konfederacja również niechętna sojuszowi z PiS
W rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Bosak przyznał, że nie wyklucza takiej koalicji w przyszłości, ale dodał, że równie prawdopodobny jest sojusz z KO i Trzecią Drogą.
– Na pewno te rozmowy nie będą się odbywać na szczeblu partyjnym, my partyjniactwo z samorządów chcemy usuwać. Jeżeli przyjdą uczciwi ludzie z Trzeciej Drogi, z Lewicy, z Koalicji Obywatelskiej, albo z PiS-u, to będziemy z nimi rozmawiać, bo to są ludzie, których wybrali Polacy. A jeżeli to będą jacyś hochsztaplerzy, którzy chcą tylko dzielić stołeczki, to niech spadają, i tyle – mówił Krzysztof Bosak.
Polityk przyznał, że dostawał sygnały "z obu stron" na temat ewentualnego sojuszu. Bosak podkreślił jednak, że on nie kandydował i należy z takimi propozycjami zgłaszać się do konkretnych radnych i to ich przekonywać do zawiązania koalicji. Wicemarszałek podkreślił, że dla Konfederacji kluczowe znaczenie ma, kto ma jakie poglądy na samorząd, a nie z jakiej partii pochodzi. – Jeżeli gdzieś dzięki nam będzie można zrobić coś dobrego, to temu pomożemy, jednak w żadne partyjniactwo wchodzić nie będziemy – zadeklarował.