Tragedia w Sztokholmie. 39-letni Polak zastrzelony na oczach syna
Polak został postrzelony po tym, jak zwrócił uwagę grupie młodzieży. 39-latek był w drodze na basen ze swoim 12-letnim synem. Przechodził przez południową dzielnicę Skärholmen, gdzie spotkał grupę młodzieży. W tunelu pod wiaduktem doszło do wymiany zdań – mężczyzna zwrócił im uwagę – a wtedy został zastrzelony. Narodowość zmarłego w rozmowie z Polską Agencją Prasową potwierdził jego szwagier.
Interwencje bez skutku
Szwedzkie media – gazety "Aftonbladet" oraz "Expressen" – podają, że Polak już wcześniej kontaktował się z policją w sprawie młodzieżowych grup, które handlują narkotykami w okolicy, sprawiając, iż staje się ona niebezpieczna. "Nie chciał, aby jego syn dorastał w takim środowisku" – czytamy. – Nie lubił niesprawiedliwości. Kosztowało go to życie – powiedziała siostra mężczyzny.
Z informacji udzielonych PAP przez lokalną policję wynika, że w sprawie na razie nikt nie został zatrzymany, a motywy sprawców/sprawcy nie są znane. Z kolei Polsat News podaje, że w skład grupy wchodzą młodzi chłopcy.
Na miejsce tragedii, gdzie w czwartek gromadzą się ludzie zapalając znicze i przynosząc kwiaty, przybyć ma szwedzki premier Ulf Kristersson. "Nigdy nie poddamy się. Pokonamy gangi" – przekazał szef szwedzkiego rządu, cytowany na portalu X.