Kadrowa miotła Tuska w państwowych spółkach. "Daleko jej od odpolitycznienia"

Dodano:
Donald Tusk, premier Źródło: KPRM / Krystian Maj
Wyłaniane przez nowy rząd władze państwowych firm są bardziej kompetentne – pisze "Rzeczpospolita". Zastrzega jednak, że nieraz konkursy są pozorem otwartej rekrutacji.

Gazeta prowadzi barometr wymiany kadr w najważniejszych spółkach z udziałem Skarbu Państwa (odsetek firm ze zmienionym szefem w ostatnich 12 miesiącach). Po piątkowej nominacji Filipa Czernickiego na prezesa CPK i środowej Ireneusza Fąfary na szefa Orlenu poszedł w górę i obecnie wynosi już 61,4 pkt.

Jak podkreśla dziennik, "to znacznie mniej niż osiem lat temu, kiedy w kwietniu 2016 r. sięgał 100 pkt, co oznaczało, że PiS wymienił od wyborów z jesieni 2015 r. szefów wszystkich objętych barometrem spółek".

"Rz" przypomina, że nowa koalicja rządowa obiecała profesjonalizację doboru kadr do spółek Skarbu Państwa. Czy dotrzymała słowa? – Z punktu widzenia ładu korporacyjnego jest nieco lepiej, niż było za czasów PiS, lecz nadal daleko tu do "best practice" – powiedział w rozmowie z gazetą Andrzej Maciejewski, partner w firmie executive search Spencer Stuart.

Jego zdaniem w obecnych zmianach kadrowych nie ma bezwstydnego nepotyzmu, a nieliczne próby przemycenia kogoś, komu brakuje innych niż polityczne kwalifikacji, są tępione. Maciejewski podkreśla, że "duża w tym rola dziennikarzy, uważnie obserwujących i nagłaśniających takie sytuacje".

Kadrowa rewolucja Tuska w spółkach Skarbu Państwa. "Mało kto wierzy w apolityczność nominacji"

"Jednak postępowania konkursowe, poza wyjątkami, są prowadzone niejako dla zachowania pozorów" – czytamy. Maciej Bukowski, ekonomista i prezes think tanku WiseEuropa, uważa, że w obecnych warunkach nie ma szans na odpolitycznienie spółek Skarbu Państwa. Według niego osoby teraz powoływane do władz państwowych firm "zwykle mają lepsze CV niż nominaci PiS", ale ich wybór i tak zależy od decyzji politycznej.

Zdaniem Bukowskiego zmienić to może tylko prywatyzacja tych firm – pisze "Rzeczpospolita".

Dziennik zwraca uwagę, że "mało kto wierzy w apolityczność nominacji (...) tym bardziej że konkursy są zwykle rozstrzygane bardzo szybko, a we władzach firm pojawiają się menedżerowie sprawdzeni za rządów koalicji PO-PSL".

"Wymiana kadr, która ruszyła po objęciu władzy przez koalicję 15 października, wprawdzie kręci się znacznie wolniej niż na starcie rządów PiS, ale nadal daleko jej od odpolitycznienia" – czytamy w artykule.

Źródło: Rzeczpospolita
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...