"Teraz Polska, kraje bałtyckie". Ławrow mówi, jakie informacje ma Rosja
Rosja ma informacje, że na Ukrainie pracują francuscy instruktorzy wraz z innymi przedstawicielami sił zbrojnych i służb specjalnych krajów europejskich – powiedział Ławrow w wywiadzie dla rosyjskich mediów.
– Teraz Polska, kraje bałtyckie, Czechy, Bułgaria – oni nadają ton. A Europejczycy muszą się jakoś przystosować – dodał.
– Weźmy prezydenta Francji Emmanuela Macrona z jego nerwowymi wypowiedziami na temat wysłania francuskich żołnierzy na Ukrainę. Potem ktoś tłumaczy, że został źle zrozumiany, a on sam znowu mówi: nie, zostałem zrozumiany poprawnie – stwierdził szef rosyjskiej dyplomacji.
Według niego Moskwa ma informacje, że na Ukrainie "pracują nie tylko francuscy najemnicy, ale także instruktorzy, może nawet razem, ale (...) wraz z kilkoma innymi przedstawicielami wojska i służb specjalnych krajów europejskich".
Ławrow o planach Rosji wobec Ukrainy. "Przerwy w walkach nie będzie"
Ławrow zapowiedział, że nawet jeśli rozpoczną się nowe rozmowy w sprawie uregulowania konfliktu na Ukrainie, Rosja nie ogłosi przerwy w walkach. – Proces musi być kontynuowany – dodał.
Podkreślił, że sytuacja w terenie "znacząco się zmieniła". – Te realia należy wziąć pod uwagę. Kiedy mówię "realia", mam na myśli nie tylko linię styczności i stanowiska wojsk, ale także poprawki do rosyjskiej konstytucji, które dotyczą naszych czterech nowych regionów, które są naszymi pierwotnymi ziemiami. Powinno to być jasne dla wszystkich – argumentował.
Jesienią 2022 r. Rosja anektowała cztery ukraińskie obwody (doniecki, ługański, zaporoski i chersoński), mimo że nie kontroluje ich wszystkich. Stanowią one około 18 proc. terytorium Ukrainy.
Ławrow stwierdził, że władzom ukraińskim "nie można ufać" i dodał, że prezydent Wołodymyr Zełenski zakazał prowadzenia negocjacji z Rosją.