850 mld dolarów od Niemiec. Mularczyk podał kwotę reparacji
– Niemcy nie chcą płacić za swoje zbrodnie. Chcą być krajem bogatym i zamożnym. Natomiast w Polsce słyszymy taki dwugłos w świecie mediów i nauki, że to nie wypada, że relacje pogorszymy – mówił poseł na antenie Polsat News. Dodał, że Berlin do dziś wypłaca odszkodowania Izraelowi.
– Każdy obywatel Izraela, który przeżył Holokaust, dostaje od 500 do 1000 euro miesięcznego świadczenia rentowego czy inwalidzkiego tytułem zadośćuczynienia. Natomiast w przypadku obywateli polskich ich niewielka część dostała niewielkie świadczenia pod rygorem zrzeczenia się wszystkich innych roszczeń. Widzimy więc podwójne standardy, dyskryminację – tłumaczył Mularczyk.
Jak dodał, sejmowy zespół, którym kieruje, będzie chciał w tym roku przedstawić zaktualizowany raport o stratach wojennych. Wyjaśnił, że w tej chwili opracowywany jest raport powojenny, co potrwa kilka miesięcy.
Pytany o szacunkowe reparacje od Niemiec dla Polski, polityk ocenił, że odszkodowania mogłyby być "ogromne". – Jeśli zwaloryzujemy, zaktualizujemy ten raport powojenny, to przeliczając według wartości np. dolara to mówimy o kwocie 850 mld dolarów, ale my chcemy ten raport powojenny zaktualizować – oświadczył Mularczyk.
Kwestia reparacji od Niemiec wróciła w lipcu 2017 roku za sprawą wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego na kongresie PiS. We wrześniu ubiegłego roku Biuro Analiz Sejmowych opublikowało ekspertyzę, z której wynika, że roszczenia za straty poniesione w czasie II wojny światowej nie podlegają przedawnieniu, a Polska nigdy się ich nie zrzekła.