Gigant z Chin wkracza do Europy. Otworzył pierwszą fabrykę
Unia Europejska konsekwentnie zwalcza samochody spalinowe na kontynencie. Docelowo w tzw. zeroemisyjnej, neutralnej dla klimatu Europie mają je zastąpić określane jako ekologiczne samochody elektryczne.
W Europie podejmowane są już konkretne kroki w kierunku tej inżynierii. Premier Hiszpanii Pedro Sanchez dokonał symbolicznego otwarcia pierwszej europejskiej fabryki chińskich samochodów. Maszyny będą produkowane w dawnym zakładzie Nissana w Barcelonie. W uroczystości wziął udział m.in. szef rządu Katalonii Pere Aragones.
Chińska fabryka samochodów elektrycznych w Hiszpanii
Premier Sanchez powiedział, że porozumienie pomiędzy chińską firmą samochodową Chery i hiszpańskim producentem aut Ebro stanowi symbol ponownego uprzemysłowienia kraju. – Ta umowa o wspólnej produkcji pojazdów przez dwie marki to znacznie więcej niż duży projekt biznesowy (…) to także symbol procesu reindustrializacji, przez który przechodzi Katalonia i cała Hiszpania. Nieczęsto zdarza się być świadkiem odrodzenia kultowej marki, a dziś wszyscy dzielimy się naszą radością. Ebro jest częścią historii całego hiszpańskiego społeczeństwa, które przez wiele lat posiadało ciężarówki, samochody dostawcze i traktory tej marki – powiedział Sanchez.
Chery i Ebro założyły spółkę joint venture. Fabryka będzie działać pod nazwą Ebro Factory. Do 2021 r. w zakładzie powstawały auta koncernu Nissan. Przy produkcji chińskich aut o napędzie elektrycznym zatrudnionych będzie do 1250 osób, które wcześniej pracowały dla Nissana.
Szacuje się, że w ciągu roku wyprodukowanych będzie do 50 tys. pojazdów elektrycznych. Do 2029 r. fabryka w Barcelonie ma zwiększyć roczną produkcję do 150 tys. aut.
Chiny są światowym potentatem w produkcji samochodów elektrycznych. W 2023 r. w Państwie Środka wyprodukowano ich aż 6,6 mln. Drugim światowym producentem aut elektrycznych są Niemcy, które pozostają jednak daleko w tyle za Chinami. W ubiegłym roku wyprodukowały 1,2 mln "elektryków".
Scholz popiera elektryki z Chin
Podczas trzydniowej wizyty w Chinach w mijającym tygodniu kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że popiera otwarcie europejskiego rynku na chińskie elektryki. Zaznaczył, że konkurencja musi być uczciwa, przez co rozumie, że "nie ma dumpingu, że nie ma nadprodukcji, że prawa autorskie nie są naruszane". Wyraził jednak pewność, że elektryki z Chin pojawią się w Niemczech i w Europie.
W ubiegłym roku Komisja Europejska wszczęła postępowanie przeciw subsydiowaniu przez Chiny samochodów elektrycznych eksportowanych do Europy. Niezmienne pozostają jednak plany wygaszenia produkcji tzw. aut emisyjnych.