Wymyślił włamanie do biura poselskiego. W powód aż trudno uwierzyć

Dodano:
Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Pomorska policja otrzymała zgłoszenie o włamaniu do jednego z biur poselskich. Kiedy mundurowi przybyli na miejsce, okazało się, że taka sytuacja nie miała miejsca. Zastali tam jednak mężczyznę, który zgłosił sprawę. Jego tłumaczenia były kuriozalne.

Sytuacja, o której informuje pomorska policja, miała miejsce minionej nocy na terenie gminy Miastko. Wtedy to służby zostały zaalarmowane o włamaniu do jednego z biur poselskich.

57-latek wymyślił włamanie do biura poselskiego. "Chciał z kimś pogadać"

"Zgłaszający przekazał, że był bezpośrednim świadkiem jak dwóch włamywaczy uszkodziło zamek wejściowy, a następnie wynosiło z lokalu wartościowy sprzęt. Ponadto uciekają w stronę lasu" – przekazała policja.

Kiedy mundurowi dotarli na miejsce, zastali tam nietrzeźwego mężczyznę, który przekazał im, że to on zgłosił włamanie. Okazało się jednak, że całą historię wymyślił. Jego tłumaczenia zapewne wprawiły w osłupienie policjantów. 57-latek stwierdził, że... po prostu chciał z kimś pogadać i poinformować, że ma na sprzedaż działki.

Mężczyzna ukarany za bezpodstawne wezwanie policji

Za wywołanie niepotrzebnej i bezpodstawnej reakcji funkcjonariuszy mężczyzna został ukarany za popełnione wykroczenie 500 zł mandatem karnym.

Policjanci podkreślają, że każde zgłoszenie, które trafia do policjantów jest natychmiast weryfikowane i traktowane poważnie. "Pamiętajmy, że zaangażowanie służb do fikcyjnego zgłoszenia powoduje, że może ich zabraknąć w miejscu, gdzie taka pomoc jest faktycznie konieczna" – przypominają.

Źródło: Policja
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...