Ostatnia rozmowa braci Kaczyńskich? Sensacyjna relacja Wassermann

Dodano:
śp. Lech Kaczyński, prezydent RP Źródło: PAP / Jacek Turczyk
Małgorzata Wassermann ujawniła kulisy spotkania rodzin smoleńskich z prokuratorem krajowym i prokuratorami prowadzącymi śledztwo ws. katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Padły tam znamienne słowa nt. rzekomej rozmowy braci Kaczyńskich.

Lecąc do Smoleńska prezydent Lech Kaczyński miał zadzwonić z pokładu tupolewa do swojego brata Jarosława Kaczyńskiego. Tak twierdził były sędzia Wojciech Łączewski. Przekonywał ponadto, że zna treść tej rozmowy. Ta miała obciążać prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Rzekoma rozmowa była wielokrotnie wykorzystywana przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu przez jego politycznych oponentów. Wskazywali oni, że to prezes kazał swojemu bratu wymusić na pilotach lądowanie w Smoleńsku.

Rozmowa Lecha i Jarosława Kaczyńskich. "Nie było takiej rozmowy"

Nieoczekiwanie sprawa powróciła podczas czwartkowego spotkania prokuratora krajowego Dariusza Korneluka oraz prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej z rodzinami ofiar i ich pełnomocnikami. Jego kulisy ujawniła na antenie telewizji wPolsce.pl Małgorzata Wassermann, posłanka PiS, a prywatnie córka zmarłego w katastrofie smoleńskiej Zbigniewa Wassermanna.

Z jej relacji wynika, że podczas spotkania pełnomocnik czterech rodzin smoleńskich mec. Pociej zapytał, czy jest odtworzona rozmowa między prezydentem a Jarosławem Kaczyńskim. – Na to prokurator odpowiedział: nie było takiej rozmowy. A on na to: nieprawda, bo jest taki sędzia, który to widział i słyszał – relacjonowała Wassermann.

– I wtedy odpowiedział mu pan prokurator bardzo prosto: mówi pan o panu Łączewskim, byłym sędzi, który został przez nas wezwany, i który na protokół pod przysięga powiedział, że publicystycznie to on sobie może mówić cokolwiek, a zapytany wprost, czy coś takiego istniało, odpowiedział, że nigdy – dodała posłanka Prawa i Sprawiedliwości.

Katastrofa smoleńska

10 kwietnia 2010 r. na lotnisku w Smoleńsku rozbił się rządowy samolot Tu-154M. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią Kaczyńską, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wielu urzędników państwowych, wojskowych i duchownych. Delegacja leciała do Rosji na obchody rocznicowe zbrodni katyńskiej.

Źródło: wPolityce.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...