Morawiecki: Ja mam jasny plan
Morawiecki udzielił wywiadu dla "Super Expressu", w którym krytykował obecną ekipę rządową, komentował doniesienia o konflikcie w partii wokół tworzenia list wyborczych do Parlamentu Europejskiego oraz odniósł się do zarzutów w sprawie afery Pegasusa.
Były premier po raz pierwszy zadeklarował, że byłby gotów zmierzyć się z Donaldem Tuskiem w wyborach prezydenckich.
– Pojedynek z panem Tuskiem oczywiście chętnie, jestem gotowy. Tylko ja coś słyszałem, że on ma chrapkę na jakąś funkcję w Brukseli, bo praca bardzo go męczy. Chyba kolejna ucieczka ze statku nam się szykuje, tym razem kapitana – powiedział.
Drożyzna uderza w Polaków
Morawiecki negatywnie ocenił kilka miesięcy rządów Donalda Tuska. Powiedział, że "to nie są rządy, to jest zarządzanie państwem przez asystentki i asystentów, dlatego są tego tak fatalne konsekwencje" oraz że "to co wyprawia ta ekipa uderza w portfele Polaków".
– Tysiące babć i dziadków zamiast na przykład myśleć o tym, jaki kupić prezent na komunię św. albo ile dołożyć wnukom do wakacji, to zastanawia się, czy starczy im na rachunki, o lekarstwach nie wspominając. Proszę zauważyć, że ceny idą w górę, drożyzna jest wszędzie, a tymczasem ten rząd zajmuje się tematami zastępczymi – powiedział.
Jako jedyny pozytywy rządów Tuska była premier wymienił wspólne stanowisko z prezydentem Andrzejem Dudą podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych.
– Choć zaraz potem zagroził usunięciem 50 ambasadorów. Obecny rząd niestety zmarnował wiele szans. Można różnie patrzeć na mój rząd, ale nie można odmówić mu sprawczości – stwierdził.
Cel PiS
Morawiecki wskazał, że najważniejszym celem PiS jest powrót do władzy. Działania podejmowane w Zespole Pracy dla Polski mają wkrótce przynieść pozytywne efekty. Z tego powodu Morawiecki nie wybiera się do Parlamentu Europejskiego.
– Ja mam jasny plan, o którym wiele razy mówiłem: powrót do władzy naszego biało-czerwonego obozu, naszej biało-czerwonej koalicji! Nie startuję i nie rozważałem takiego scenariusza, ponieważ mam tutaj bardzo dużo pracy w Polsce – powiedział.
– Nie mieliśmy zdolności koalicyjnej i jako formacja musimy nad tym pracować. Cieszy mnie to, że w kilku samorządach rozmawiamy z partnerami z innych partii. Jedno jest pewne, 15 października wyborcy powiedzieli, że chcą innej Polski, chcą Polski spokojnej, współpracującej i takiej, która jest oparta o konsensus. Niektórzy mówią, że ludzie chcieli takiej polityki i takich inwestycji jak my robiliśmy, ale z innymi twarzami. Jestem politykiem, który jest otwarty na porozumienie z innymi partiami – dodał.