Szydło mocno o Tusku: Niech uderzy się w piersi i nie opowiada bzdur
W czwartek w wystąpieniu w Sejmie premier Donald Tusk zarzucał Zjednoczonej Prawicy działania na korzyść Federacji Rosyjskiej i pytał o spotkanie Kaczyńskiego z agentem KGB Anatolijem Wasinem.
Tusk o PiS: Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji
Przypominając, że przed ponad 30. laty "z tej mównicy, weteran polskiej polityki" Leszek Moczulski rozczytał akronim PZPR jako "Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji", stwierdził, że nazwa Partia Zjednoczonej Prawicy może być rozwinięta dokładnie tak samo. – Gdyby dzisiaj był tutaj pan Moczulski, to by patrzył w tę stronę i mówił: Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji – grzmiał Tusk.
W swoim przemówieniu szef rządu zapowiedział, że służby, prokuratura i specjalnie powołana do tego celu komisja zbadają bardzo dokładnie wpływy rosyjskie i białoruskie na rządy Zjednoczonej Prawicy".
Szydło o słowach Tuska: To bezczelność
O słowa premiera zapytana została w piątek na antenie Radia ZET europosłanka Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło.
– To bezczelność, co powiedział Tusk. To znów próba dzielenia środowiska politycznego, opinii publicznej, kopanie kolejnych dołów i wzniecanie niepotrzebnych awantur. Zachował się bezczelnie – oceniła była premier.
Odbijając piłeczkę gospodarz audycji zapytał, czy bezczelnością nie było w takim razie także nazwanie Tuska przez Kaczyńskiego niemieckim agentem. Tu Beata Szydło podkreśliła, że to lider Platformy Obywatelskiej "doprowadził do awantury w 2010, a właściwie już od 2005, kiedy przegrał wybory prezydenckie". W ocenie byłej premier, wciąż nie może się z tym pogodzić i dzieli Polskę. – Rezygnacja choćby z takich inwestycji, jak CPK, elektrownia jądrowa, wszystkie działania są ze szkodą dla Polski i służą stronie niemieckiej – zauważyła.
Szydło o sprawie Szmydta: To Tusk odpowiada za funkcjonowanie służb
Europosłanka nawiązała również do sprawy sędziego Tomasza Szmydta, który uciekł z Polski i poprosił reżim Aleksandra Łukaszenki o azyl polityczny. Według Szydło, prawdopodobnie prowadził on swoją działalność od dawna, a Polskę opuścił za rządów Donalda Tuska i – jak podkreśliła – to on jest teraz odpowiedzialny za funkcjonowanie służb.
– Długo był agentem. Był agentem jeszcze prawdopodobnie za czasów pierwszego rządu Tuska, więc niech Tusk uderzy się też w piersi i nie opowiada bzdur – powiedziała była premier, zarzucając premierowi granie bezpieczeństwem Polski w kampanii wyborczej. Jej zdaniem, jest to przekroczenie granic.