400 osób straci pracę. Szwajcarski gigant zamyka fabrykę w Polsce

Dodano:
Pracownik w fabryce. Zdj. ilustracyjne Źródło: Pixabay
Szwajcarski koncern ABB zapowiedział, że zamknie fabrykę silników niskich napięć w Aleksandrowie Łódzkim. Kilkaset osób straci pracę.

ABB w minionym tygodniu decyzję o zakończeniu produkcji silników niskich napięć wytwarzanych w fabryce w Aleksandrowie Łódzkim. Zakład ma zostać wygaszony do końca 2024 r.

"Decyzja została podjęta w związku ze zmieniającą się dynamiką rynku oraz sytuacją geopolityczną. Jest to decyzja biznesowa, a nie reakcja na ocenę pracy lokalnego zespołu. ABB dokłada wszelkich starań, aby zminimalizować negatywny wpływ zapowiedzianych zmian na wszystkich pracowników dotkniętych reorganizacją. Firma oferuje pomoc psychologiczną, pakiet świadczeń korporacyjnych oraz wsparcie w zakresie reorientacji zawodowej" – wyjaśniła firma w komunikacie.

Szwajcarska firma deklaruje, że nie rezygnuje z inwestowania w Polsce: "Koncern ABB zapewnił, że nie planuje opuszczać Polski. "Firma będzie nadal prowadzić pełen zakres działalności biznesowej, od badań i rozwoju, przez projekty inżynieryjne i produkcję, po sprzedaż i serwis".

Anna Czyż, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej ABB poinformowała, że w wyniku zamknięcia zakładu w Aleksandrowie Łódzkim pracę straci grupa 400 osób. – Wszyscy otrzymają wypowiedzenia zgodnie z harmonogramem wygaszania produkcji. Oczywiście wraz z pakietem wsparcia – zadeklarowała.

Jacek Lipiński, burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego przekazał, że szwajcarski koncern ma przenieść całą produkcję silników do Chin.

ABB w Polsce zatrudnia blisko 5 tys. pracowników w kilkunastu lokalizacjach. Spółka posiada siedzibę w Warszawie. Firma działa w ponad 100 krajach świata, dają zatrudnienie ok. 105 tys. osób.

Ponad 90 firm w Polsce zgłosiło zamiar zwolnienia pracowników

W 12 wojewódzkich urzędach pracy, które odpowiedziały na pytania "Dziennik Gazety Prawnej", ponad 90 firm zgłosiło w pierwszym kwartale zamiar zwolnienia niemal 8 tys. pracowników. Przed rokiem działające na ich terenie przedsiębiorstwa brały pod uwagę rozwiązanie stosunku pracy z nieco ponad 4 tys. osób, a zgłoszenia pochodziły od ponad 80 zakładów.

Dziennik podkreśla, że mamy do czynienia z wyraźnym trendem wzrostowym, bo liczba firm planujących grupowe redukcje zwiększa się z miesiąca na miesiąc. Gazeta powołuje się też na dane GUS, według których w roku ubiegłym w całym kraju 364 zakłady zgłosiły 30,6 tys. pracowników do zwolnienia – odpowiednio o 6,7 proc. i ponad 47 proc. więcej niż w 2022 r.

"Powody planowanych redukcji to przede wszystkim sytuacja gospodarcza, w tym spowolnienie obserwowane w strefie euro, które przekłada się na spadek zleceń, a co za tym idzie kłopoty finansowe rodzimych przedsiębiorców. Bo jednocześnie rosną koszty prowadzenia biznesu, choćby z powodu wzrostu płac" – czytamy.

Źródło: Gazeta Wyborcza
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...