"Biden jest katastrofą". Trump otrzymał ważne wsparcie
Nikki Haley ogłosiła, że w wyborach prezydenckich będzie głosować na Donalda Trumpa. Oznajmiła, że jej partyjny kolega "nie jest doskonały" w wielu obszarach polityki, ale urzędujący prezydent Joe Biden "jest katastrofą". Polityk dodała, że Trump postąpiłby mądrze, gdyby dotarł do milionów ludzi, którzy na nią głosowali i nie powinien zakładać z góry, że otrzyma ich poparcie.
Jak przekazał portal amerykański portal Politico, była ambasador USA przy ONZ w gabinecie Donalda Trumpa i była gubernator Karoliny Południowej ogłosiła swoją decyzję podczas przemówienia w Instytucie Hudsona w Waszyngtonie. Było to jej pierwsze wystąpienie od czasu wycofania się z prawyborów.
Haley najdłużej rywalizowała z Trumpem w prawyborach
Haley zakończyła swoją kampanię wyborczą i ogłosiła wycofanie się z wyścigu o nominację Partii Republikańskiej w prawyborach po tzw. Superwtorku. Jej szanse od początku były iluzoryczne, jednak wycofała się z prawyborów, kiedy matematycznie nie miała już żadnych szans na pokonanie Trumpa. Wcześniej z elekcji wycofał się m.in. Ron DeSantis.
Haley, informując o wycofaniu się z prawyborów, nie poparła Trumpa, przynajmniej nie wprost. Powiedziała jedynie, że "teraz od Donalda Trumpa zależy zdobycie głosów tych z naszej partii, spoza niej, którzy go nie poparli. I mam nadzieję, że to zrobi".
Haley: Sprawa konserwatyzmu potrzebuje więcej ludzi
– W najlepszym wypadku polityka polega na przyciąganiu ludzi do swojej sprawy, a nie na odrzucaniu ich – powiedziała Haley. – A nasza konserwatywna sprawa bardzo potrzebuje więcej ludzi. Teraz nadszedł czas na wybór – oznajmiła.
Haley zaznaczyła, że nie żałuje swojego startu w prawyborach GOP. – Powiedziałam, że chcę, aby głos Amerykanów został usłyszany. Udało mi się. Nie żałuję. I chociaż nie będę już kandydatem, nie przestanę używać mojego głosu w sprawach, w które wierzę – powiedziała.
Trump zaprosił wówczas wszystkich zwolenników Haley do przyłączenia się do "największego ruchu w historii naszego narodu". Komentatorzy polityczni Fox News podkreślili, że Trump wreszcie będzie mógł skoncentrować się na rywalizacji z Joe Bidenem.