Polskie transportery rozmieszczone wokół Charkowa. "Rosomak niezawodny"
Gazeta "Frankfurter Rundschau" powołując się na opinie specjalistów, przypisuje Rosomakom duże znaczenie strategiczne w trwających próbach odparcia Rosjan z okolic Charkowa.
"Magazyn «Armyrecognition» donosi, że obrońcom Ukrainy wokół Charkowa najwyraźniej udało się powrócić do natarcia przeciwko wojskom Władimira Putina – dzięki polskiemu transporterowi opancerzonemu, którego Ukraina nie otrzymała jako darowizny, ale sama wybrała i kupiła" – podkreśla niemiecki dziennik.
Ukraina wysłała na front łącznie 200 Rosomaków, z czego kilka rozmieściła w regionie Charkowa, który w ostatnich dniach intensywnie atakuje rosyjska armia. Według "Frankfurter Rundschau" liczne próby zneutralizowania polskich transporterów przez Rosjan, w tym za pomocą dronów Lancet, zostały udaremnione – Rosomak okazał się wyjątkowo odporny na ataki.
Wojna na Ukrainie. Polskie Rosomaki w pierwszej lidze
Niemiecka gazeta ocenia, że polskie transportery opancerzone są obecnie, obok amerykańskich wozów Bradley i Stryker, najpopularniejszymi pojazdami bojowymi zaprojektowanymi na Zachodzie. Ukraina zaczęła zastępować Rosomakami pojazdy pochodzące jeszcze z czasów Związku Radzieckiego.
"Polska produkcja licencyjna (pojazd skonstruowano w Finlandii – red.) stała się bestsellerem. Z Rosomaka korzysta już kilka innych armii, a Unia Europejska polegała na nim również w misjach prowadzonych np. w Czadzie" – czytamy w artykule zatytułowanym "Rosomak niezawodny w Ukrainie".
"Frankfurter Rundschau" pisze, powołując się na słowa byłego premiera Mateusza Morawieckiego, że część środków za Rosomaki UE miała przekazać Polsce bezpośrednio, podczas gdy Ukraina prawdopodobnie opłaciła resztę z pomocy finansowej, jaką otrzymała wcześniej od Stanów Zjednoczonych.