Ambasador Polski w Rosji ewakuowany z restauracji
Podczas lunchu w jednej z restauracji w Jekaterynburgu, mieście w azjatyckiej części Rosji, do Krajewskiego podszedł mężczyzna mówiący po polsku i zapytał: – Proszę powiedzieć, ilu Polaków przyjechało do Polski z Ukrainy w grobach i dlaczego w ogóle wysyłacie ich na front? Dlaczego zapomnieliście o Wołyniu?
Ambasador poprosił pytającego o to, aby nie przeszkadzał mu w posiłku. Mężczyzna jednak zadawał kolejne pytania i kierował pretensje do Krajewskiego. Chwilę później dyplomata został ewakuowany z lokalu przez grupę ochroniarzy.
Nagranie z incydentu trafiło do internetu.
Kim jest mężczyzna, który zaczepił ambasadora Krajewskiego?
Według Onetu mężczyzną, który zadawał pytania, był Marcin Mikołajek. W 2023 roku został on skazany przez Sąd Okręgowy w Świdnicy za wychwalanie Władimira Putina oraz pozytywne wypowiedzi na temat agresji Rosji na Ukrainę.
Kilka miesięcy przed wyrokiem 25-latek stał się gwiazdą białoruskiej telewizji. Przekonywał, że musiał uciekać z Polski przed "rusofobicznymi nastrojami" oraz że w Polsce nie ma wolności słowa, która jego zdaniem jest na Białorusi.
Wysłanie wojsk na Ukrainę. Jakie jest stanowisko Polski?
Choć premier Donald Tusk ogłosił publicznie, że Polska nie zamierza wysyłać wojsk na Ukrainę, to szef MSZ Radosław Sikorski stwierdził, że "obecność sił NATO na Ukrainie nie jest nie do pomyślenia".
Rzecznik MSZ Paweł Wroński powiedział pod koniec maja, że "Polska nie wysyła wojsk na Ukrainę, natomiast nie można wykluczyć takiej sytuacji w przyszłości".
Jako pierwszy o wysłaniu zachodnich wojsk na Ukrainę zaczął mówić prezydent Francji Emmanuel Macron po spotkaniu europejskich przywódców w Paryżu w lutym. Prezydent Andrzej Duda, który uczestniczył w tym szczycie, oświadczył, że takiej decyzji "absolutnie nie ma".
"Der Spiegel" pisze, że Polska może wysłać żołnierzy na Ukrainę. MON dementuje
Niedawno "Der Spiegel" podał, że Polska i kraje bałtyckie są gotowe wysłać żołnierzy na Ukrainę, jeśli Rosja przełamie front. Niemiecki magazyn poinformował, że takie ostrzeżenie zostało przekazane przedstawicielom władz federalnych przez parlamentarzystów z krajów bałtyckich. Zdaniem gazety, była to reakcja na powściągliwość rządu w Berlinie w sprawie pomocy wojskowej dla Ukrainy.
"(...) Jeśli Rosjanom uda się dokonać strategicznego przełomu na wschodniej Ukrainie, bo Zachód pomaga Kijowowi tylko połowicznie, sytuacja może się dramatycznie pogorszyć. W takim przypadku państwa bałtyckie i Polska nie będą czekać na rozmieszczenie wojsk rosyjskich na swoich granicach – ostrzegali politycy bałtyccy, ale sami wyślą wojska na Ukrainę. I było jasne, co to będzie oznaczać: NATO stanie się stroną wojny" – twierdzi "Spiegel".
Doniesienia niemieckiej prasy zdementował polski resort obrony. "Nie rozważamy pomysłu wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę, nie ma takich planów. Apelujemy o szczególną ostrożność w kwestii wiarygodności pojawiających się w przestrzeni medialnej informacji" – oświadczyło MON.