Kamiński: PO atakowała każde nasze działanie związane z bezpieczeństwem

Dodano:
Mariusz Kamiński, były szef MSWiA Źródło: PAP / Leszek Szymański
- Całkowicie instrumentalnie zaprzeczają swoim słowom i czynom jeszcze sprzed kilku miesięcy, licząc na krótką pamięć wyborców – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl Mariusz Kamiński, b. szef MSWiA.

DoRzeczy.pl: Kwestia ochrony granic stała się jednym z najważniejszych tematów kampanii wyborczej. Koalicja Obywatelska również tę kwestię porusza, twierdząc, że będzie broniła granicy, zapowiada m.in. budowę "Tarczy Wschód". Czy KO jest w pana ocenie wiarygodna w tej sprawie?

Mariusz Kamiński: Platforma i sam Tusk są kompletnie niewiarygodni w tym, co mówią. Pamiętamy, że przez cały czas, kiedy władzę sprawowało Prawo i Sprawiedliwość i sprawa ochrony granicy było sprawą związaną z naszym bezpieczeństwem, w każdej sprawie trwał atak. Wszelkie nasze działania w parlamencie związane ze zwiększeniem kompetencji Straży Granicznej, ze specjalnymi przepisami umożliwiającymi szybką budowę zapory na granicy z Białorusią były przez PO atakowane. W tych działaniach głosowali na „nie”. Temu towarzyszył ostry, personalny atak na polityków odpowiadających za bezpieczeństwo na granicy wschodniej, ale przede wszystkim na funkcjonariuszy i żołnierzy. Bezpośrednio osoby z tego środowiska brały udział w tych atakach słownych. Również celebryci związani z tym środowiskiem brutalnie i wulgarnie znieważali naszych funkcjonariuszy, którzy dzień i noc bronili granicy przez zewnętrzną agresją. Pamiętamy to, że na samym początku, kiedy pierwsze grupy nielegalnych migrantów pojawiły się na granicy, to posłowie PO jeździli tam i przepychali się ze strażnikami granicznymi i żołnierzami. Pamiętamy słowa Tuska, że to „biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na Ziemi”. Pamiętamy wyprawy Jońskiego, Szczerby, Starczewskiego.

Dlaczego PO tak zmieniła optykę?

Mamy kampanię wyborczą i wiedzą, że temat granicy wschodniej, bezpieczeństwa jest realny, to stały niepokój wielu naszych obywateli, wielu wyborców. Całkowicie instrumentalnie zaprzeczają swoim słowom i czynom jeszcze sprzed kilku miesięcy, licząc na krótką pamięć wyborców. Nagle całkowicie zmieniają front i stanowisko. Widać, że to kampania wyborcza i improwizacja. Jest mowa o „Tarczy Wschód”, ale nie przedstawili żadnych konkretów, to chaotyczne informacje, z których nie wynika, jak zamierzają umacniać granice. Jestem zadowolony z każdego racjonalnego umacniania naszej granicy wschodniej, ale muszą być konkrety, muszą pokazać, co rzeczywiście chcą zrobić. To jednak na razie rzucanie sloganów na rzecz kampanii wyborczej, z której nic nie wynika.

Źródło: DoRzeczy
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...