Szef BBN o sytuacji na granicy. "Śmierci polskiego żołnierza można by uniknąć"

Dodano:
Szef BBN Jacek Siewiera Źródło: PAP / Leszek Szymański
Gdyby obowiązywała ta ustawa, to jestem skłonny stwierdzić, że śmierci polskiego żołnierza można by uniknąć – powiedział szef BBN Jacek Siewiera o prezydenckim projekcie regulującym użycie broni przez wojsko.

W poniedziałek o godzinie 16 rozpocznie się zwołane przez prezydenta Andrzeja Dudę posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W związku z kryzysem na granicy z Białorusią, posiedzenie RBN będzie miało charakter wyjazdowy i odbędzie się w Białymstoku.

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera mówił w Polsat News, że RBN to "dzwonek alarmowy" dla struktur całego państwa.

Jak tłumaczył, celem dzisiejszego posiedzenia jest podjęcie dyskusji – opartej o prezydencki projekt o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa – na temat "włączenia prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu, jako osób kolejno zastępujących prezydenta RP, oraz BBN w system kierowania bezpieczeństwem państwa".

Według Siewiery proponowane w ustawie rozwiązania prawne mają szansę zaistnieć "w konstruktywnej atmosferze, już po wyborach". – Gdyby obowiązywała ta ustawa, to jestem skłonny stwierdzić, że śmierci polskiego żołnierza można by uniknąć – podkreślił.

Kryzys na granicy z Białorusią. Zmarł żołnierz Wojska Polskiego ugodzony nożem przez migranta

W zeszłym tygodniu zmarł szeregowy Mateusz Sitek z 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, który podczas służby na granicy z Białorusią został ugodzony nożem przez jednego z tzw. migrantów forsujących zaporę. Żołnierz, ciężko ranny w klatkę piersiową, przegrał walkę o życie po kilku dniach spędzonych w szpitalu.

Wcześniej wyszło na jaw, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy Wojska Polskiego, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne (woj. podlaskie) oddali strzały ostrzegawcze w kierunku migrantów. Dwóch żołnierzy prokuratura oskarżyła o przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.

Siewiera oświadczył, że zarówno prezydent, jak i BBN nie mieli informacji na temat zatrzymania żołnierzy.

– Mimo, że meldunki dobowe spływają do BBN, to taka informacja nie była w nich zawarta i nie jest problem tylko woli i wykonywania telefonu przez ministra obrony narodowej do kancelarii premiera czy do BBN, a z BBN do zwierzchnika sił zbrojnych, tylko rozwiązania systemowego, którego dziś nie ma – podkreślił, dodając, że tego typu problem może rozwiązać projekt ustawy wniesiony przez prezydenta.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...