Kaleta: Koalicjanci mają za zadanie tylko żyrować rząd Tuska
DoRzeczy.pl: Pojawiły się napięcia w obozie rządowym. Lewica zaczyna forsować projekty światopoglądowe, jak związki partnerskie, czy z innej strony zakaz hodowli zwierząt futerkowych, na co nie może przystać PSL. To spektakl na użytek wyborców, czy jednak w koalicji rzeczywiście trzeszczy po wyborach do Parlamentu Europejskiego?
Sebastian Kaleta: Tarcia w obozie rządowym ewidentnie mają miejsce. Wynikają one z tego, że Donald Tusk odbiera wyborców swoim koalicjantom. Koalicjanci zostali rozegrani, bo to Tusk jest głównym decydentem rządu. Koalicjanci mają za zadanie tylko żyrować ten rząd. Wyborcy uznali, że będą szli za realnym liderem, jednocześnie widzą brak sprawczości po stronie Lewicy i Hołowni, którzy kompromitują się tym żyrowaniem rządu pełnego porażek. Teraz w rozpaczliwy sposób próbują odzyskać swoją pozycję, swoich wyborców. Ewidentnie zostali rozegrani przez Tuska, zgadzając się na wszystkie jego decyzje, zgadzając się na kierunek rządu. To nie jest kierunek spełniania obietnic tylko zemsty, igrzysk i fałszywych kampanii. Część wyborców koalicji dostrzega chaos, inna stwierdziła, że pójdzie z Tuskiem.
Jak Suwerenna Polska ocenia swój wynik w wyborach do Parlamentu Europejskiego?
Przede wszystkim nasi kandydaci osiągnęli ponad 10 proc. poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości, a nie startowaliśmy z pierwszych miejsc list, nie startowaliśmy w każdym okręgu. Dwóch naszych kandydatów uzyskało mandat do Parlamentu Europejskiego – Patryk Jaki z fenomenalnym wynikiem ponad 250 tys. głosów i Jacek Ozdoba na Mazowszu. Kilku innych kandydatów uzyskało blisko 100 tys. głosów – Beata Kempa, ja uzyskałem 80 tys. głosów. Tych mandatów nie uzyskaliśmy, ale byliśmy bardzo blisko. To pokazuje, że postulaty, które Suwerenna Polska formułuje w sferze polityki europejskiej, bliskie są elektoratowi Zjednoczonej Prawicy. Warto zaznaczyć, że w kampanii wyborczej wszystkie partie mówiły językiem Suwerennej Polski, to jest naszym niezwykłym sukcesem, w polityce przede wszystkim liczy się sprawczość. Doszliśmy do momentu, gdy nawet Trzecia Droga czy PSL, mimo że wcześniej popierali, to dziś mówią, że "Zielony Ład" jest do zmiany. My pierwsi ostrzegaliśmy, jeszcze przed Konfederacją i Prawem i Sprawiedliwością, co kryje za sobą "Zielony Ład". Kształt kampanii i wynik do Parlamentu Europejskiego wskazują, że Suwerenna Polska odniosła sukces.