Szydło ucina spekulacje na swój temat. Padły mocne słowa
Do nieoficjalnych doniesień na swój temat, była premier, obecnie eurodeputowana Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło odniosła się w czwartek za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Szydło ucina spekulacje na swój temat: Nic takiego nie nastąpiło
"Od wczoraj ktoś intensywnie propaguje wśród dziennikarzy pogłoskę o mojej rezygnacji z funkcji wiceprezesa PiS" – zaczęła swój wpis na platformie X polityk. Jak podkreśliła, nic takiego nie nastąpiło. "Nastąpiło za to wielkie wzmożenie osób, które bardzo chcą siać zamęt i chaos w szeregach PiS" – stwierdziła.
Beata Szydło zwróciła uwagę, że w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego osiągnęła bardzo dobry wynik. To zaś, jej zdaniem, może kogoś "bardzo uwierać".
"Atakowanie mnie takimi prymitywnymi metodami nic nie da, ale widzę, że niektórym brakuje zdolności intelektualnych, aby to pojąć" – podsumowała była premier.
Plotki o rezygnacji Szydło. "Chce rzucić funkcję wiceprezes PiS"
O sprawie, do której odniosła się Beata Szydło pisał m.in. Salon24.pl. Z nieoficjalnych ustaleń portalu ma wynikać, że europosłanka zagroziła, że zrezygnuje z funkcji wiceszefowej Prawa i Sprawiedliwości. Powodem takiego postawienia sprawy mają być rozgrywki w małopolskich strukturach partii. Jak czytamy, gniew byłej premier ma budzić postać Łukasza Kmity, człowieka Mateusza Morawieckiego i Ryszarda Terleckiego, którego wybór na marszałka województwa wciąż jest blokowany przez część radnych PiS.
"Winę za kłopoty partii w Małopolsce Ryszard Terlecki chciał zrzucić na Beatę Szydło – pojawiły się w czerwcu informacje. Beata Szydło miała blokować wybór Łukasza Kmity na marszałka sejmiku" – wskazuje Salon24.pl.