PiS powołuje zespół parlamentarny. Odpowiedź na "sąd kapturowy"
21 maja premier Donald Tusk podpisał zarządzenie powołujące nową komisję do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich, której przewodniczącym będzie szef SKW, generał Jarosław Stróżyk.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar przekazał, że skład komisji skomponowany jest tak, by "reprezentował różne środowiska i aby zapewnić maksymalnie pełne spojrzenie na wpływy rosyjskie i białoruskie". Szef MS podkreślił, że jego resort "zapewni komisji wsparcie merytoryczne, między innymi prokuratorów w stanie spoczynku".
Wpływy rosyjskie. PiS powołuje zespół parlamentarny
Tymczasem posłowie PiS zapowiedzieli utworzenie zespołu złożonego z parlamentarzystów, który ma być odpowiedzią na prace komisji ds. wpływów rosyjskich powołanej przez nowe władze.
Przewodniczący klubu PiS, Mariusz Błaszczak, skomentował, że „zadaniem sądu kapturowego, na którego czele stoi generał Stróżyk, albo Trybunału Ludowego z generałem Stróżykiem na czele, będzie z całą pewnością oskarżenie środowiska Prawa i Sprawiedliwości”. W opinii polityka, potrzebny jest zatem nowy zespół, który będzie „odkłamywał fake newsy i pokaże, jak wyglądają wpływy rosyjskie w Polsce”.
Błaszczak: Przyjrzymy się interesującym przypadkom
Mariusz Błaszczak poinformował, że zespół przyjrzy się niektórym postaciom. – W ramach prac skoncentrujemy się chociażby na dwóch takich interesujących przypadkach – pierwszy to Ryszard Schnepf, który jest kandydatem na ambasadora w Rzymie. To też bardzo charakterystyczne, że panią ambasador Anders, a więc córkę generała Andersa, ma zastąpić Ryszard Schnepf, który jest synem żołnierza Armii Czerwonej, potem LWP, żołnierza który brał udział w Obławie Augustowskiej skierowanej przeciwko żołnierzom Armii Krajowej i ludności cywilnej, patriotycznej, niegodzącej się na dominację rosyjską w naszym kraju po zakończeniu II wojny światowej – oznajmił Błaszczak.
– Drugą postacią interesującą z tego punktu widzenia jest emerytowany generał Różański, dziś senator Trzeciej Drogi, przewodniczący komisji obrony narodowej w Senacie, który swego czasu krytykował stałe bazy amerykańskie w Polsce, twierdząc że jest to zbyt prowokacyjne wobec Rosji, że to może spowodować niezadowolenie w Rosji – poinformował szef klubu PiS.
Przydacz: Powołujemy do zespołu naszych posłów
Pracom zespołu PIS przewodniczył będzie poseł Marcin Przydacz. – Będziemy starali się, aby zespół koncentrował się na czystych faktach i na pracy merytorycznej. Dlatego powołujemy do zespołu naszych posłów, większości prawników, ludzi z doświadczeniem pracy w rządzie. Będziemy zapraszać ekspertów, będziemy zapraszać publicystów. Zapraszamy do współpracy wszystkie te osoby, które mają wiedzę, mają te informacje, które byłyby przydatne. Efektem końcowym naszych prac będzie opublikowanie odpowiedniego raportu – powiedział Marcin Przydacz.
Przydacz wyraził niezadowolenie, że koalicja rządząca "sparaliżowała funkcjonowanie komisji powołanej za czasów rządów PiS", poprzez odwołanie wszystkich jej członków. Polityk twierdził, że zespół PiS "zbada i merytorycznie przepracuje i przedyskutuje najważniejsze tematy z ostatnich 20 lat".
Śliwka: Pojawia się wiele fake newsów
– Chcemy zająć się tym, co jest w przestrzeni medialnej, czyli dezinformacją. W przestrzeni publicznej bardzo wiele pojawia się fake newsów, które są nie na rękę Rzeczypospolitej, tylko właśnie na rękę Federacji Rosyjskiej i my te kwestie chcemy upubliczniać, żeby państwo jako opinia publiczna i nasi rodacy mieli pełną wiedzę w tym zakresie. Ważne jest to, żebyśmy odpowiadali również na to, co będzie tworzyła, co będzie przygotowywała ta komisja z Generałem Stróżykiem na czele, ponieważ tu mamy wątpliwości, czy te raporty, które będą przedstawiali będą raportami rzetelnymi – powiedział poseł Andrzej Śliwka, który będzie wiceprzewodniczącym zespołu.