Sachajko: Inflacja i bezrobocie będą rosły
DoRzeczy.pl: GUS poinformował, że inflacja wyrosła w maju 2,5 proc. Wiele wskazuje, że to dopiero początek podwyżek. Czy po słonecznym lecie czeka nas trudna jesień?
Jarosław Sachajko: Czeka nas trudna jesień z wielu powodów. Po pierwsze, rząd nic nie robi, a parlament mu wtóruje. Mamy zaburzenia tego, że Sejm jako władza ustawodawcza czeka na to, żeby rząd za nich coś zrobił. Posłowie nie myślą sami, nie przygotowują projektów ustaw. Przygotowałem razem z PiS 16 projektów dotyczących w dużym zakresie rolnictwa, ale one są mrożone, bo rząd musi się na nie zgodzić. Rząd równocześnie nie ma pomysłu, jak utrzymać rynek, który został pobudzony po COVID-19 przez swoich poprzedników. Przedsiębiorcy czekali dosyć cierpliwie, licząc na to, że rzeczy, o których mówiły ugrupowania obecne rządzące, że są tylko taką trampoliną do wygranych wyborów, a po wygranych wyborach będą działali progospodarczo. Widać, że nie działają progospodarczo, a idą ku inflacji, podwyższeniu cen energii, cen gazu, VAT-u. To wchodzenie jak w masło w unijne rozwiązania. To powoduje, że przedsiębiorcy uciekają z Polski. I inflacja i bezrobocie będą rosły.
Wciąż nierozwiązane są problemy polskich rolników. Czy słaby wynik PSL-u zmobilizuje tę partię w kwestiach rolniczych?
Miałem wniosek formalny do pana marszałka. Przekazałem listę ustaw mrożonych w komisji rolnictwa, a marszałek powiedział, że porozmawia z przewodniczącym komisji rolnictwa. Jednak atak pana marszałka Sawickiego na Ministerstwo Rolnictwa jest zimnym prysznicem dla niewielkiej części PSL-u. To ostatnia chwila. Wyborcy widzą, że PSL nie działa, nie spełnia swoich obietnic. Wiceministra Stefana Krajewskiego na Podlasiu rolnicy nazywają „ja nic nie mogę”. Chociaż prosili o wiele rzeczy, ciągle słyszą, że „nic nie może”, dlatego widać, jak słaby wynik otrzymał. Doły PSL-u są przerażone. Góra ma się dobrze, obsadziła się na stanowiskach, mają samochody, pieniądze i myślą, że przeczekają. To jednak duża zmiana, duża ingerencja polityki unijnej w gospodarkę żeby to mogło się utrzymać i rozejść po kościach.