"Nieprawdopodobny skandal". Ostra reakcja na decyzję Sikorskiego
Szef MSZ Radosław Sikorski powołał prof. Krzysztofa Ruchniewicza na stanowisko pełnomocnika ministra spraw zagranicznych ds. polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej.
Krzysztof Ruchniewicz pełnomocnikiem MSZ ds. polsko-niemieckiej współpracy
W komunikacie MSZ podano, że głównymi zadaniami pełnomocnika będą: formułowanie propozycji mających na celu poprawę polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej; wspieranie i podejmowanie działań na rzecz rozwoju polsko-niemieckich kontaktów społecznych; oraz współpraca z koordynatorem do spraw niemiecko-polskiej współpracy międzyspołecznej i przygranicznej.
Pełnomocnik ma też wspierać Ministerstwo Spraw Zagranicznych w dialogu ze stroną niemiecką w obszarze polityki historycznej, monitorować stanu realizacji Domu Niemiecko-Polskiego w Berlinie i podejmować działania, mające na celu uwzględnienie przez stronę niemiecką polskich interesów w ramach tego projektu oraz angażować się na rzecz realnego zwiększenia dostępności nauczania języka polskiego w RFN.
"Skandal. Nawet jak na standardy tej bandy"
Decyzję Sikorskiego w mocnych słowach ocenił były wiceminister spraw zagranicznych, obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Jabłoński.
"Nieprawdopodobny skandal – nawet jak na standardy tej bandy" – ocenił polityk, przypominając, że Ruchniewicz jest szefem Centrum im. Willy'ego Brandta – "którego zdaniem polscy podatnicy powinni sfinansować raport na temat 'prywatnego niemieckiego mienia przejętego przez Polskę'". "Dokument z takim żądaniem przygotowali na przełomie grudnia i stycznia wraz z '"Konferencją Ambasadorów RP" – przypomniał.
"Jeszcze raz: ich zdaniem Polska nie tylko ma nie otrzymać zadośćuczynienia należnego nam za wymordowanie 6 mln ludzi, zniszczenie tysięcy miast i wsi, zrabowanie majątku państwowego i prywatnego – ale ZAPŁACIĆ ZA ROZLICZENIE SIĘ Z NIEMCAMI z tego, co okupanci pozostawili w Polsce!!" – podkreślił Jabłoński.
"Ambasador Niemiec gratuluje i nie posiada się z radości – trudno się dziwić…" – podsumował.