"Bardzo dobra praca". Szmydt znalazł na Białorusi nowe zajęcie

Dodano:
Tomasz Szmydt, były sędzia, który uciekł na Białoruś Źródło: Wikimedia Commons
Były sędzia znalazł zatrudnienie jako dziennikarz w białoruskiej państwowej agencji informacyjnej BiełTA.

Był sędzia, który na początku maja uciekł z Polski na Białoruś, poinformował w mediach społecznościowych, że znalazł zatrudnienie jako dziennikarz agencji BiełTA. Do jego zadań będzie należało przeprowadzanie rozmów z zaproszonymi gośćmi. Z tego powodu Szmydt zaczął przedstawiać się jako dziennikarz i publicysta.

"Bardzo dobra praca. Umowy nie będę zamieszczał" – napisał Szmydt w komentarzu do doniesień o jego nowym zatrudnieniu.

Były sędzia ścigany przez Polskę

Tomasz Szmydt poprosił władze Białorusi o "opiekę i ochronę". 6 maja na konferencji prasowej w Mińsku przekonywał, że musiał opuścić Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie wobec Republiki Białorusi i Federacji Rosyjskiej.

Szmydt opublikował na swoim profilu w serwisie X pismo skierowane do prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego i do wiadomości prezydenta RP oraz Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie zrzeczenia się funkcji sędziego. Napisał, że to wyraz "protestu przeciwko niesprawiedliwej i krzywdzącej polityce prowadzonej przez władze Rzeczypospolitej Polskiej wobec Republiki Białorusi i Federacji Rosyjskiej".

8 maja Sąd Dyscyplinarny przy Naczelnym Sądzie Administracyjnym uchylił immunitet Szmydta, zezwolił na jego zatrzymanie i na zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania oraz zawiesił go w czynnościach. Tego samego dnia rzecznik NSA poinformował, że Szmydt nie jest już sędzią. Jego oświadczenie o zrzeczeniu się urzędu sędziego przyjął prezes NSA.

Obecnie Szmydt jest poszukiwany listem gończym

O byłym sędzim znów zrobiło się głośno kilka dni temu, kiedy on (lub osoba prowadząca jego profil w serwisie X, najprawdopodobniej oficer białoruskiego KGB) groził dziennikarzowi Piotrowi Nisztorowi.

"Sypać to będziesz. I to już niedługo. Parę razy już cię przycisnęli, bagażnik był za mały, a jak było w lesie nie wspomnę. Jedynie tej "twojej, nie twojej" dziewczyny mi szkoda. Ale tobie już nikt nie pomoże" – czytamy na profilu uciekiniera.

"No i białoruskie KGB zaczęło mi grozić wywózką do lasu i «przyciśnięciem». A wszystko po tym, gdy zapowiedziałem materiał, który wstrząśnie nie tylko wymiarem sprawiedliwości. Przypadek?" – odpowiedział Nisztor.

Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...