"Wróblewska objawiła się jako realizatorka słów Sienkiewicza". Bernatowicz odpowiada na zarzuty

Dodano:
Siedziba MKiDN Źródło: PAP / Albert Zawada
Były już dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej Piotr Bernatowicz odpowiedział na formułowane przez Ministerstwo Kultury zarzuty.

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska odwołała Piotra Bernatowicza ze stanowiska dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej. Nowy dyrektor CSW zostanie wyłoniony w drodze konkursu.

Szefowa resortu kultury powołała Kamilę Bondar na stanowisko p.o. dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej.

Bernatowicz zdradza kulisy swojego odwołania

"Dzisiaj zostałem odwołany ze stanowiska dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej. Odwołania nie wręczyła mi osobiście pani minister Hanna Wróblewska, która od stycznia zapewniała, że chce się ze mną spotkać, ale jakoś do tego spotkania nie doszło. Panią minister wyręczył pan minister Wyrobiec [Andrzej Wyrobiec, podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego – przy. red.]. Dziś rano wróciłem do pracy po urlopie i na biurku znalazłem projekt protokołu pokontrolnego po miesięcznej kontroli prowadzonej przez ostatni miesiąc w CSW przysłany przez panią minister. Nie zdążyłem jednak nawet zajrzeć do tego dokumentu, bo zadzwonił telefon i wezwano mnie pilnie do MKiDN, a tam wręczono odwołanie z uzasadnieniem na jakieś 6 stron" – napisał na platformie Facebook Piotr Bernatowicz.

Były już dyrektor CSW odniósł się do zarzutów, które pojawiły się w komunikacie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Resort poinformował, że Piotr Bernatowicz został odwołany "w związku z nieprawidłowościami dotyczącymi naruszenia przepisów ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych, ustawy z dnia 3 marca 2000 r. o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi oraz rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 21 stycznia 2003 r. w sprawie szczegółowego wykazu świadczeń dodatkowych, które mogą być przyznane osobom kierującym niektórymi podmiotami prawnymi oraz trybu ich przyznawania". Bernatowicz zapowiedział odwołanie od stawianych mu zarzutów. W swoim wpisie określił je jako "wyolbrzymione" oraz "całkowicie kłamliwe".

"Pismo jest dosyć obszerne, obejmuje dwa zestawy argumentów: argumenty merytoryczne i argumenty z zakresu organizacyjno-finansowego. Te pierwsze są niemal komiczne, na przykład te, w których wykazuje się brak pluralizmu jeżeli chodzi o sztukę współczesną w realizowanym przeze mnie programie w CSW, podczas gdy w mojej opinii CSW przez ostatnie lata było chyba najbardziej pluralistyczną instytucją sztuki nie tylko w Polsce ale i w Europie" – czytamy.

"Pani minister działa w dużym pośpiechu"

"Najważniejsze jest jednak, że pani minister działa w dużym pośpiechu. Nie dała mi czasu ani na zapoznanie się z projektem protokołu pokontrolnego, ani na odniesienie się do sformułowanych tam wniosków. Pomijam już fakt, że moje odwołanie rozpoczęło się, zanim na dobre zakończyła się ministerialna kontrola, a właściwie rozpoczęło się od – w sumie dość obraźliwiej – wypowiedzi pana ministra Sienkiewicza o deserze. Dzisiaj pani minister Hanna Wróblewska objawiła się jako realizatorka słów pana Sienkiewicza" – stwierdził Bernatowicz.

Chodzi o słowa Bartłomieja Sienkiewicza. Były już minister kultury mówił na jednej z konferencji prasowych w kontekście zmian w instytucjach kultury, w tym w Centrum Sztuki Współczesnej, że "jest czas na dania główne i na deser".

Źródło: Facebook
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...