Poseł Suwerennej Polski zrzekł się immunitetu. "Bardzo chętnie spotkam się z tą panią w sądzie"
W rozmowie z Interią poseł Suwerennej Polski zdradził okoliczności swojej decyzji. – W Pyrzycach ktoś zerwał mój plakat wyborczy, sztab to zauważył i pojechaliśmy na miejsce, aby ponownie go zawiesić. W tym momencie jakaś kobieta poczuła się urażona, że rzekomo zaklejamy plakat innego kandydata. Wezwano na miejsce policję i spisano szczegóły tego zdarzenia – powiedział Dariusz Matecki. – Mamy nagrania z tego zdarzenia. Bardzo chętnie spotkam się z tą panią w sądzie – dodał.
Podczas poprzedniego posiedzenia Sejmu polityk złożył wniosek o uchylenie mu immunitetu.
Sejmowy incydent z udziałem Mateckiego
Niespełna dwa tygodnie temu marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że w nocy ktoś przebywał na dachu budynku sejmowego. Szybko okazało się, że był to poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki. "Dziennikarze do mnie wydzwaniają. Tak, byłem na dachu hotelu sejmowego zrobić sobie zdjęcie. Zdjęcie zrobiłem, wróciłem do pokoju. Pozdrawiam serdecznie" – napisał w mediach społecznościowych polityk.
Matecki stwierdził również, że nic niestosownego w swoim zachowaniu nie widzi. – Z góry lepiej widać stan łamania praworządności w Polsce. Zrobiłem sobie zdjęcie o wschodzie słońca i spokojnie wróciłem do pokoju, nikt za mną nie ganiał. Nie wiem, dlaczego jest z tego jakaś afera – powiedział dziennikarzom w Sejmie. Poseł Suwerennej Polski podkreślił, że był trzeźwy. Wcześniej Radio Zet podało, że polityk mógł być pod wpływem alkoholu.
– Otrzymałem informację od dowódcy zmiany ze Straży Marszałkowskiej z nagraniami wideo z tego zajścia. Rzeczywiście poseł Matecki przez 7 minut, od godz. 03:30 do 03:37, spacerował po dachu zarówno budynku F, jak i budynku S, po czym wrócił przez okno do pokoju hotelowego na czwartym piętrze hotelu – przekazał Szymon Hołownia.
Marszałek wystąpi do prezydium Sejmu o ukaranie posła Suwerennej Polski. Mateckiemu grozi kara w wysokości 12-18 tys. zł. Może ona być jednak niższa.