"Całkowita katastrofa". Eksperci zgodni w ocenie występu Bidena podczas debaty
Pierwsza w tym roku debata Joe Bidena z Donaldem Trumpem odbyła się w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego w Atlancie. Według "Business Insider" było to dla obecnego prezydenta ryzykowne przedsięwzięcie, mające na celu poprawę jego pozycji w oczach wyborców. Jednak, jak zauważają dziennikarze, debata przebiegła fatalnie dla Bidena. Prezydent wyglądał szczególnie słabo na początku rozmowy.
"Odpowiadając na pierwsze pytanie dziennikarza CNN Jake’a Tappera, które dotyczyło gospodarki, Bidenowi zaczęło brakować tchu. Pośpiesznie zaczął wymieniać fakty, bełkocząc, a czasami wyraźnie brakowało mu słów” – zauważono w artykule, dodając, że w pewnych momentach Biden wypowiadał pozbawione sensu sformułowania.
Chociaż w miarę trwania debaty Biden stawał się coraz bardziej energiczny, a jego głos stał się nieco mniej ochrypły, jego odpowiedzi pozostały niewyraźne. Jednocześnie, jak pisze "BI", Trump skutecznie wykorzystał słaby występ polityka Demokratów, zachowując spokój i dyscyplinę, okazjonalnie pozwalając sobie na uszczypliwości wobec prezydenta.
– Naprawdę nie wiem, co powiedział na końcu tego zdania – skomentował w pewnym momencie Trump. – Myślę, że on też nie wie, co powiedział – dodał.
W artykule zauważono, że choć sam Trump w trakcie debaty dopuścił się wielu nieścisłości w swoich wypowiedziach, ostatecznie nie miało to większego znaczenia – słaby występ Bidena przyćmił wszystko.
Zarówno Biden, jak i Trump zgodzili się na kolejną debatę 10 września, ale według "BI" obecny prezydent będzie musiał dokładnie przemyśleć, czy wziąć w niej udział. Z jednej strony może to być szansa na skorygowanie złego wrażenia, jakie wywarła pierwsza debata, ale z drugiej strony może to być kolejny przejaw słabości.