Ziemkiewicz i Warzecha bezlitośni dla PiS. "Nie ma tam już nikogo myślącego?"

Dodano:
Publicyści Łukasz Warzecha i Rafał Ziemkiewicz Źródło: PAP / Mateusz Marek
Większość klubu PiS zagłosowała w piątek za radykalnym projektem Lewicy, zakładającym zmianę definicji gwałtu. Decyzję partii Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie ostro skomentowali publicyści tygodnika "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz i Łukasz Warzecha.

Podczas trwającego posiedzenia Sejmu posłowie zagłosowali nowelizacją kodeksu karnego zmieniającą definicję gwałtu.

PiS poparł radykalną propozycję Lewicy ws. definicji gwałtu

W myśl propozycji Lewicy, gwałt ma oznaczać brak świadomej i dobrowolnej zgody na stosunek.

Przeciwnicy propozycji wskazują, że zmiana definicji gwałtu złamałaby podstawową zasadę prawa karnego, czyli zasadę domniemania niewinności, ponieważ zakłada, że to oskarżony przez kobietę o gwałt musiałby dowodzić swojej niewinności. Można byłoby więc oskarżyć dowolną osobę, a na niej spoczywałby ciężar dowodu. To coś kompletnie niespotykanego w porządku prawnym.

Ziemkiewicz i Warzecha ostro o decyzji PiS. "Czy hasło "PiS-PO jedno zło" nie ma racji bytu?"

Okazuje się, że tę kontrowersyjną zmianę poparło aż 94 posłów Prawa i Sprawiedliwości. Ich decyzję w tej sprawie krytycznie ocenili publicyści tygodnika "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz i Łukasz Warzecha. Padły bardzo mocne słowa.

"To znaczy że PiS też głosował za?!" – napisał na platformie X wyraźnie zdumiony Ziemkiewicz i zapytał: "Znowu ich popi***oliło jak z tą "piątką dla zwierząt"?!".

"Ja rozumiem, że dziadki z Nowogrodzkiej tematu nie znają, ale nie ma tam już nikogo myślącego?" – zapytał publicysta.

Z kolei Łukasz Warzecha publikując wyniki piątkowego głosowania napisał: "Jak głosowano nad idiotyczną zmianą w kodeksie karnym – nową definicją zgwałcenia, która wymaga, aby oskarżony dowiódł swojej niewinności? Że za była cała koalicja – to mnie nie dziwi. Ale za było też 94 posłów PiS. Zdecydowana większość głosujących z tym klubie".

"'Czy hasło "PiS-PO jedno zło' nie ma racji bytu?" – również zakończył pytaniem publicysta "Do Rzeczy".

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...