Klaus Schwab oskarżony o molestowanie i ageism

Dodano:
Klaus Schwab, założyciel i prezes Światowego Forum Ekonomicznego Źródło: PAP/EPA / KEYSTONE/ LAURENT GILLIERON
Amerykańska prasa pisze o oskarżeniach pod adresem założyciela Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, Klausa Schwaba.

O sprawie poinformował dziennik "Wall Street Journal". Sześć pracownic organizacji przekazało, że były molestowane przez menedżerów wyższego szczebla. Dwie inne miały być molestowane przez gości VIP. Co więcej, kilka źródeł "WSJ" podało, że molestowania wobec niemal każdej kobiety, z którą współpracował, dopuszczał się sam Klaus Schwab. Miał on notorycznie wygłaszać komentarze na temat wyglądu kobiet z seksualnym podtekstem.

Razism i ageism

To jednak nie koniec. Co najmniej sześć pracownic zostało zwolnionych lub w inny sposób ukaranych za zajście w ciążę i udanie się na urlop macierzyński. Gazeta pisze też o rzekomym rasizmie panującym w organizacji. Grupa pracowników złożyła skargę, w której zarzucają, że menedżerowie zwracali się do czarnoskórych pracowników używając słowa "cz...ch" (ang. nigger). Według skarżących, czarnoskórzy pracownicy nie mogli liczyć na awans zawodowy.

"WSJ" opisuje też, że niemiecki ekonomista stosował ageism, czyli dyskryminację ze względu na wiek. Niedawno Schwab miał zdecydował, że musi odmłodzić personel forum. W efekcie nakazał również zwolnienie grupy pracowników w wieku powyżej 50 lat.

Dziennikarze podali, że gdy szef Światowego Forum Ekonomicznego dowiedział się, że trwają prace nad demaskującym go tekstem, próbował wywrzeć presję na redakcję, aby ta nie publikowała artykułu. W maju ogłosił, że ustąpi ze stanowiska szefa forum, ale pozostanie przewodniczącym rady powierniczej.

Na łamach "Do Rzeczy" wielokrotnie opisywaliśmy globalistyczną agendę promowaną podczas forum w Davos.

Odbywająca się corocznie konferencja w Davos jest spotkaniem prezesów najbogatszych światowych korporacji, przywódców politycznych oraz wybranych intelektualistów i dziennikarzy. Bierze w nim udział około 2000 osób.

Źródło: "Wall Street Journal"
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...