Schetyna przyznaje: To bardzo ważna sprawa dla jedności koalicji
W miniony piątek minister ds. równości Katarzyna Kotula potwierdziła, że projekt dotyczący wprowadzenia do polskiego prawa związków partnerskich będzie miał charakter rządowy. Ma być to decyzja nie tylko jej, ale także Donalda Tuska. Pod znakiem zapytania wciąż stoi jednak ostateczny kształt regulacji. Kwestia związków partnerskich dzieli bowiem koalicję rządzącą. Wśród tych, którzy stanowczo sprzeciwia się projektowi w tej sprawie jest m.in. prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. W jednym z wywiadów tłumaczył on, że jego zdanie pozostaje tu niezmienne od lat. Szef MON podkreślił, że jest za dostępem do informacji medycznej i dziedziczeniem. – Myślę, że taki stosunek ma też wiele osób o konserwatywnych poglądach – mówił. – Jest granica. To adopcja dzieci czy zrównanie statusu małżeństwa. Ja za tym nie będę głosował – oznajmił Kosiniak-Kamysz.
Pat ws. związków partnerskich. Schetyna: Dobry kompromis polega na tym, że wszyscy są niezadowoleni
Temat związków partnerskich był jednym z tematów poniedziałkowych "Sygnałów dnia" na antenie radiowej Jedynki. Gościem audycji był były przewodniczący Platformy Obywatelskiej, obecnie senator KO Grzegorz Schetyna.
– Jeszcze trwają ostatnie cyzelowanie tego projektu i budowanie wokół niego sejmowej większości i uczynienie tego, żeby ten projekt był projektem rządowym – poinformował.
Polityk podkreślił, że dobry kompromis polega na tym, że wszyscy są niezadowoleni. – Wszyscy musieli odpuścić, wycofać się ze swoich poprzednich stanowisk – wskazał.
"Bardzo trudna sprawa"
Schetyna nie ukrywał, że temat związków partnerskich "to bardzo trudna sprawa, ale bardzo ważna dla jedności, spoistości koalicji". – Ważna dlatego, żeby pokazać odpowiedzialność większości parlamentarnej, że jesteśmy w stanie wspólnie przechodzić przez trudne projekty, bo to jest trudny projekt – tłumaczył.
– Jestem dobrej myśli. Uważam, że zwycięży taka przytomność umysłu, racjonalność i po prostu chłodna polityczna kalkulacja – powiedział i dodał: "My musimy być razem i pokazywać, że po prostu dostarczamy". – To była obietnica wyborcza wielu ugrupowań, środowisk koalicji demokratycznej, więc po prostu musimy to w najbliższym czasie przyjąć – podsumował.