Ile wyniosą podwyżki cen energii? PiS podało wstępne szacunki

Dodano:
Szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak Źródło: X / Prawo i Sprawiedliwość
Politycy Prawa i Sprawiedliwości domagali się podczas dzisiejszej konferencji prasowej wejścia w życie obywatelskiego projektu ustawy w sprawie cen energii.

Mariusz Błaszczak podkreślił, że w życie wchodzą podwyżki cen energii, gazu, ciepła systemowego. – To jest to wszystko, co funduje Donald Tusk i jego ekipa polskim gospodarstwom domowym. Jest to wyraz nieudolności rządu Koalicji 13 grudnia. Dziś mamy do czynienia z próbą zamazania obrazu tej sytuacji, politycy koalicji, minister Hennig-Kloska, starają się opowiadać różne bajki, że uciążliwość podwyżek będzie mniejsza niż oczekiwano – zaznaczył polityk. Błaszczak dodał, że podwyżki, z którymi mamy do czynienia od 1 lipca nie są jedyne – od 1 stycznia 2025 r. czekają nas kolejne.

#StopPodwyżkom

Wzrost cen energii może oznaczać wzrost wielu innych cen. Mówił o tym Waldemar Buda, były minister rozwoju i technologii. – Wszystkie dobra, usługi, materiały będą drożały, bez względu na to ile energii elektrycznej wykorzystujemy – my nie składamy broni! Nie po to prosiliśmy 140 tys. obywateli, żeby złożyli podpis pod naszą inicjatywą, żeby dzisiaj powiedzieć "przegraliśmy". Absolutnie nie! Rząd dąży i wprowadza podwyżki, a my będziemy wszystkimi siłami próbowali je zatrzymać albo zniwelować – powiedział polityk.

Mariusz Błaszczak przypomniał, że PiS w styczniu złożył projekt ustawy przedłużający tarczę energetyczną, został on jednak odrzucony przez aktualną koalicję rządzącą. – Zaczęliśmy więc zbierać podpisy pod obywatelskim projektem #StopPodwyżkom od lipca. Na początku czerwca złożyliśmy obywatelski projekt ustawy, pod którym złożyło podpisy ponad 140 tysięcy Polaków. Marszałek Sejmu mówi, że na przyszłym posiedzeniu Sejm się tym projektem zajmie, ale pewnie znając tych, którzy dziś Polską rządzą, ten projekt trafi gdzieś do komisji i będzie w komisji leżał – usłyszeliśmy.

Podwyżki nawet o 51 proc.

Konkretne wyliczenia kosztów podwyżek przedstawił Janusz Kowalski. – Wczoraj taryfa za energię elektryczną to było 413 zł za 1 MWh, a od teraz to będzie 623 zł, czyli to jest prawie 51proc. Polscy emeryci, renciści, matki samotnie wychowujące dzieci, rodziny wielodzietne, wszyscy Polacy będą mieć wyższe ceny energii elektrycznej za sprawą Donalda Tuska i Pauliny Hennig-Kloski. Takie są fakty – zaznaczył Kowalski.

Źródło: wPolityce.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...