Orban z wizytą na Ukrainie. Jest reakcja Rosji

Dodano:
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla Źródło: Wikimedia Commons / Kremlin.ru
Rosja nie spodziewa się żadnych przełomowych decyzji po wizycie premiera Węgier Viktora Orbana na Ukrainie.

Jak przekazał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, Rosja nie oczekuje niczego od wizyty premiera Węgier Viktora Orbana na Ukrainie. Według niego Budapeszt nie kontaktował się z Moskwą przed wizytą Orbána w Kijowie. Szef węgierskiego rządu udało się na spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim przede wszystkim jako polityk UE.

– Jest jasne, że Węgry, które w tym okresie objęły prezydencję w UE, muszą spełniać swoje funkcje. Dlatego też, jak sądzę, w tym przypadku przeważać będą tutaj obowiązki wynikające z interesów Brukseli, a nie ze względu na interes narodowy – zauważył Pieskow.

Jednocześnie rzecznik Putina nazwał Orbána politykiem, który "wie, jak dość stanowczo bronić interesów swojego kraju”.

Orban w Kijowie

We wtorek 2 lipca do Kijowa przybył premier Węgier Orban. Na spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim strony omówiły sytuację związaną z wojną z Rosją oraz wzajemne stosunki Ukrainy i Węgier.

Premier Orban złożył Zełenskiemu propozycję dotyczącą wojny. Jego zdaniem Kijów powinien rozważyć kwestię zawieszenia broni na linii frontu, aby rozpocząć negocjacje z Federacją Rosyjską.

Z kolei Zełenski wyjaśnił Orbanowi, dlaczego konieczne jest utrzymanie wsparcia wojskowego dla Ukrainy na wystarczającym poziomie. Ponadto przypomniał, że obecnie trwają prace nad warunkami zawarcia umowy o członkostwie Ukrainy w Unii Europejskiej.

– Dzisiaj rozmawialiśmy z premierem Orbanem o najbardziej podstawowych kwestiach naszych sąsiedzkich stosunków: handlu, współpracy transgranicznej, kwestiach infrastruktury i energii. Rozmawialiśmy dziś o sferze humanitarnej. O wszystkim, co wpływa na życie naszych obywateli zarówno na Ukrainie, jak i na Węgrzech. Omawialiśmy również otwarcie ukraińskiej szkoły na Węgrzech – powiedział Wołodymyr Zełenski.

Źródło: Unian
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...