Trzy tygodnie przed wyborami rosyjskie okręty wojenne przybyły do Wenezueli
Okręty wcześniej wizytowały Kubę. To fregata Admirał Gorszkow i towarzyszący jej tankowiec.
Zarówno Wenezuela, jak i Kuba są państwami rządzonymi przez socjalistów, oba państwa blisko współpracują z reżimem moskiewskim. Okręty zacumowały w porcie La Guaira, to port oddalony zaledwie o 30 km od stolicy Wenezueli, Caracas.
W tle wybory prezydenckie
Wizyta obu jednostek ma szerszy kontekst relacji między Nicolasem Maduro, dyktatorem Wenezueli a Stanami Zjednoczonymi. Zaledwie dzień przed przybyciem rosyjskich okrętów Maduro zapowiedział powrót do negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi. Mają one dotyczyć sankcji nałożonych przez USA na jego kraj.
W Wenezueli 28 lipca odbędą się wybory prezydenckie. Sprawujący władze Maduro liczy na trzecią kadencję, jednak sondaże dają przewagę 20 proc. kandydatowi opozycji Edmundo Gonzalezowi. Wenezuelę wciąż toczy ogromny kryzys ekonomiczny. Maduro jako jeden z nielicznych światowych przywódców poparł Władimira Putina po agresji Rosji na Ukrainę.
Ćwiczenia z użyciem broni precyzyjnej
Przed wizytą na Kubie rosyjskie okręty odbyły ćwiczenia z użycia broni precyzyjnej. MON Rosji podało, że wizyta miała charakter nieoficjalny.
Obecność Rosjan w Zatoce Hawańskiej została oceniona przez analityków wypowiadających się w telewizji CNN jako największy pokaz siły Moskwy na Kubie od wielu lat. Anonimowy urzędnik amerykański powiedział agencji prasowej Reuters, że władze Stanów Zjednoczonych nie uznają tego za zagrożenie, ale uważnie obserwują ruchy rosyjskich jednostek.
Przedstawiciel administracji prezydenta Joe Bidena przekazał w rozmowie z CBS News, że rosyjskie ćwiczenia były planowane od jakiegoś czasu i wydaje się mało prawdopodobne, że stanowią one reakcję na niedawne częściowe zniesienie przez Bidena zakazu użycia przez Ukrainę broni dostarczanej przez USA przeciwko celom na terytorium Rosji.