Kosiniak-Kamysz: To Rosja i Putin powinni się bać przegranej wojny
We wtorek rozpoczyna się trzydniowy szczyt NATO. Przedstawiciele 32 państw będą rozmawiać o wyzwaniach bezpieczeństwa, a także upamiętnią 75. rocznicę powstania Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego.
– Będzie to bardzo ważny szczyt NATO. Wyjdziemy z niego jeszcze bardziej wzmocnieni i przekonani o sile Zachodu w starciu z Putinem. To Rosja i Putin powinni się bać przegranej wojny, a nie NATO – mówi w rozmowie z "Super Expressem" wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Sądzę, że podczas szczytu NATO w Waszyngtonie będą deklaracje dalszej pomocy dla Ukrainy. Uważam również, że będą deklaracje szkoleń na terytorium państw NATO, dostaw sprzętu, ale jednak sądzę, że nie będzie oficjalnego zaproszenia Ukrainy do NATO – wskazał minister i dodał, że "będzie to bardzo ważny szczyt NATO". – Wyjdziemy z niego jeszcze bardziej wzmocnieni i przekonani o sile Zachodu w starciu z Putinem. NATO jest od 75 lat najsilniejszym sojuszem obronnym na świecie i to Rosja i Putin powinni się bać przegranej wojny, a nie NATO – zapewnia szef MON.
W poniedziałek posiedzenie RBN
W miniony czwartek prezydent Andrzej Duda poinformował, że na poniedziałek 8 czerwca zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Decyzję tę ogłosił po spotkaniu z wicepremierem, ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. O powodach dla których głowa państwa zdecydowała się zwołać RBN informuje Wirtualna Polska.
Rozmówca portalu z otoczenia prezydenta przypomniał, że ostatnie posiedzenie Rady, które odbyło się 10 czerwca, nie miało sprzyjających okoliczności. Było to bowiem w czasie, kiedy media ujawniły informację o zatrzymaniu przez Żandarmerię Wojskową żołnierzy służących przy granicy. Do tego doszła śmierć zaatakowanego przez migrantów Mateusza Sitka, żołnierza 1. Brygady Pancernej. – Teraz ma być inaczej – wskazał informator WP.
Teraz celem Andrzeja Dudy ma być wypracowanie jednego głosu przed rozpoczynającym się we wtorek szczytem NATO w Waszyngtonie. – Prezydent chce rozmawiać o zwiększeniu wydatków na obronność do poziomu 3 proc. wśród sojuszników NATO i o zaangażowaniu Sojuszu we wzmocnienie wschodniej flanki, czyli na wschodniej granicy Polski. Co do tego powinna być zgoda ponad podziałami – podkreślił rozmówca portalu.