Witt: Interesy UE zabezpieczone. Głównym przegranym została Francja
Zwycięzcą przedterminowych wyborów we Francji został Nowy Front Ludowy. To koalicja czterech partii lewicy i skrajnej lewicy. Tworzą ją partia socjalistyczna, partia komunistyczna, Zieloni oraz trockistowska Francja Nieujarzmiona. Front Ludowy zdobył 182 mandaty. W wyborach 163 posłów będzie miał blok partii popierających prezydenta Emmanuela Macrona. Zwycięzca pierwszej tury wyborów – Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen zdobyło 143 mandaty. Żaden z bloków nie zdobył samodzielnej większości.
Witt: Interesy UE we Francji zabezpieczone
Komentując wyniki wyborów, korespondent Radia WNET z Francji Piotr Witt powiedział że z punktu widzenia establishmentu celem przyspieszonych wyborów było uratowanie interesów UE we Francji, co się udało.
– Dogrywka do wyborów europejskich się powiodła. Interesy UE zostały uratowane. Od wczoraj w mediach francuskich rozpętały się spekulacje, kto z kim się zwiąże, kto obejmie jakie stanowisko, co obieca, czego nie obieca, co zrobi, czy ten tego, czy tamten tamtego. Ursula von der Leyen może już tego nie słuchać, bo jej interesy zostały zabezpieczone […] najważniejsze już się dokonało. Celem i rezultatem przyśpieszonych wyborów parlamentarnych było uratowanie interesów UE, co się udało – powiedział Witt.
Witt: Głównym przegranym Francja
– Od dzisiaj nikt we Francji nie będzie mógł przeszkodzić Komisji Europejskiej ani w likwidacji elektrowni atomowych, ani Zielonego Ładu niszczącego rolnictwo, ani gloryfikacji dewiacji seksualnych, ani zastępowania ludności rdzennej przez napływową. Głównym przegranym została Francja. Marin Le Pen przegrała z Macronem – byłym i przyszłym influencerem Unii Europejskiej – powiedział Piotr Witt.
Specyficzna ordynacja wyborcza
Przypomnijmy, że nad Sekwaną i Loarą funkcjonuje specyficzna ordynacja wyborcza. W pierwszej turze mandaty zdobywają kandydaci, którzy w swoich okręgach uzyskają bezwzględną większość głosów. Natomiast w drugiej turze o mandaty walczy się w okręgach, w których nie udało się wyłonić zwycięzcy w pierwszej turze. Do drugiej tury przechodzi dwójka kandydatów z najlepszymi wynikami (może być ich więcej, o ile kandydat przekroczył 12,5 proc. głosów).
W praktyce system ten przez dziesięciolecia pozwalał partiom systemowym tworzyć "kordon sanitarny" wokół Frontu Narodowego Le Penów, ponieważ tworzą się przeciwko niemu regionalne koalicje pozostałych formacji. Lewicowcy bądź macroniści w poszczególnych okręgach rezygnują, w zależności kto zajął niższe miejsce, i apelują do wyborów o poparcie pozostałego kandydata przeciwko kandydatowi obozu narodowego.
Gdyby wybory odbywały się w jednej turze, wybory 2024 zdecydowanie wygrałoby Zjednoczenie Narodowe.