Europosłowie Konfederacji w sojuszu z AfD. "Media będą teraz powtarzały kłamstwa"
W ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego Konfederacja uzyskała ponad 12 proc. poparcia, co dało jej trzeci wynik w kraju oraz sześć mandatów.
Europosłowie Stanisław Tyszka, Ewa Zajączkowska-Hernik i Marcin Sypniewski, którzy należą do partii Nowa Nadzieja, powołają wspólną frakcję w PE wraz z eurodeputowanymi Alternatywy dla Niemiec (AfD). Tyszka został wiceprzewodniczącym grupy.
Mentzen: Media będą teraz powtarzały kłamstwa
"Jest to jedyna grupa, od której dostaliśmy zaproszenie. Mieliśmy wybór pomiędzy tą grupą a brakiem jakiejkolwiek przynależności. Bycie europosłem niezrzeszonym jest kompletnie bez sensu. Ma się bardzo mało wystąpień, mało funduszy, mało pracowników w Brukseli, nie można sobie swobodnie wybrać komisji, w której chce się pracować" – tłumaczył decyzję polityków Nowej Nadziei prezes tej partii Sławomir Mentzen.
"Jesteśmy teraz za to atakowani, ponieważ w Europie Suwerennych Narodów są też europosłowie niemieckiej AfD, która ma opinię w Niemczech taką, jak Konfederacja w Polsce. Media będą teraz powtarzały kłamstwa, że AfD chce rewizji granicy z Polską, będą twierdzić, że AfD jest antypolska. Oczywiście, że AfD nie chce rewizji granicy z Polską, a jeżeli ktoś tak uważa, bo kiedyś napisał tak któryś kretyn z ich młodzieżówki, to współczuję umiejętności weryfikacji rzetelności informacji. AfD nie jest też antypolska. Jest proniemiecka" – napisał na platformie X jeden z liderów Konfederacji. "Nie mam problemu z tym, że niemieccy politycy dbają o realizację niemieckich interesów. To normalne, nawet jeżeli dzieje się to kosztem Polski. Polscy politycy powinni starać się realizować swoje interesy kosztem innych państw, w tym Niemiec" – przekonywał.
Mentzen podkreślił również, że porozumienie dotyczy wyłącznie spraw europejskich, takich jak: Zielony Ład, imigracja, zmiana traktatów unijnych. "Nie popieramy swoich programów krajowych, nie podpisujemy się pod nimi, nawet się w tych sprawach nie konsultujemy. Interesuje nas tylko obrona naszych państw przed coraz bardziej szaloną polityką Brukseli" – zaznaczył.
"Wprost sprzeczne z polskim interesem narodowym"
Wcześniej głos w sprawie zabrała Anna Bryłka, wiceprezes Ruchu Narodowego, która dostała się do europarlamentu z list Konfederacji. "Potwierdzam, że nie dołączę do wspólnej frakcji z niemiecką AfD. Stosunek tej partii do Nord Stream I i Nord Stream II oraz wypowiedzi niektórych członków ugrupowania, które są wprost sprzeczne z polskim interesem narodowym, nie pozwalają myśleć o zbudowaniu zaufania i konstruktywnej współpracy w jednej grupie politycznej" – oświadczyła.
"W Parlamencie Europejskim chcę reprezentować interesy Polski i Polaków. Deklaruję jednocześnie współdziałanie z każdą europejską siłą, która chce powstrzymać pełzającą federalizację, masową i niekontrolowaną imigrację oraz Europejski Zielony Ład" – oznajmiła Bryłka.