Nawet 10 tysięcy zł. Kiedy nowe świadczenie?
Projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zakłada wprowadzenie tzw. renty wdowiej, co jest pomysłem Lewicy. Nowe przepisy pozwolą na łączenie renty rodzinnej z innymi świadczeniami emerytalnymi i rentowymi. Oznacza to, że wdowcy będą mogli wybrać jeden z dwóch wariantów: zwiększenie dotychczasowego świadczenia o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub pobieranie renty po zmarłym małżonku z jednoczesnym pobieraniem 50 proc. swojego dotychczasowego świadczenia. Wysokość renty nie będzie mogła przekroczyć trzykrotności przeciętnej emerytury w Polsce. Maksymalna kwota świadczenia emerytalnego może wynieść 9 815,52 zł brutto.
Sejm przyjmie projekt jeszcze w lipcu?
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powiedziała "Super Expressowi", że projekt dot. renty wdowiej ma być poddany pod głosowanie na najbliższym, lipcowym posiedzeniu Sejmu. Polityk Lewicy odbyła w czwartek spotkanie z marszałkiem Szymonem Hołownią, na którym ustalił on m.in. dalsze kroki procedowania projektu. Projekt został rozpatrzony przez Komisję Polityki Społecznej i Rodziny oraz skierowany do drugiego czytania. – Mam deklarację marszałka Hołowni, że on chce skierować to do drugiego czytania na najbliższym posiedzeniu Sejmu, jeszcze przed przerwą wakacyjną. Trzecie czytanie, czyli głosowanie, również powinno się odbyć. Taka jest intencja marszałka Hołowni – przekazała Dziemianowicz-Bąk.
Minister wskazuje, że w przypadku renty wdowiej nie spodziewa się sprzeciwu prezydenta Andrzeja Dudy. – Nie spodziewam się, że prezydent to zawetuje. To projekt obywatelski, wspierający osoby starsze po stracie małżonka – mówi Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Na pytanie, kiedy renta wdowia mogłaby wejść w życie, wyjaśnia, że jedynym ograniczeniem, byłoby wprowadzenie potrzebnego systemu do wypłacania pieniędzy. Szefowa MRPiPS zaznacza, że system może zostać wprowadzony, kiedy ustawa zostanie uchwalona, czyli po podpisaniu jej przez prezydenta. – Na ten moment wygląda na to, że w przyszłym roku już powinno to działać – mówi Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.