Wyciekło makabryczne zdjęcie Jaworka? Jest ruch policji
W poniedziałek w mediach społecznościowych pojawiło się makabryczne zdjęcie. Z załączonych do niego opisów wynika, że przedstawia ono ujawnione w piątek w miejscowości Dąbrowa Zielona zwłoki mężczyzny. Fotografia miała być wykonana w czasie prowadzonych tego dnia działań służb. Przypomnijmy, że według nieoficjalnych ustaleń, mężczyzna ten to poszukiwany od trzech lat Jacek Jaworek.
Sprawa Jacka Jaworka: Jak doszło do wycieku zdjęcia zwłok?
Wyciek zdjęć spotkał się z natychmiastową reakcją służb, o czym poinformował w rozmowie z Radiem ZET asp. Michał Tomanek z zespołu prasowej KWP w Katowicach.
– Trwają czynności wyjaśniające, sprawą zajmuje się Biuro Spraw Wewnętrznych Policji – poinformował asp. Tomanek, dodając że ich celem jest ustalenie, w jaki sposób zdjęcie denata przedostało się do internetu.
Stanowisko w sprawie zajęła też prokuratura. – Jeżeli potwierdzi się, że są to zdjęcia z miejsca zdarzenia, to wszczęte zostanie śledztwo w tej sprawie, które będzie dotyczyło ujawnienia informacji z postępowania przygotowawczego – poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie prok. Tomasz Ozimek.
Przypomnijmy, że w minioną sobotę pojawiła się informacja, że mężczyzna którego ciało z raną postrzałową głowy odnaleziono w Dąbrowie Zielonej, to Jacek Jaworek. Nieoficjalnych ustaleń mediów nie potwierdziła jednak prokuratura. Śledczy wciąż czekają bowiem na wyniki badań DNA, które potwierdzą tożsamość mężczyzny. Te zaś, wraz z opinią biegłych, mają być gotowe w ciągu kilku najbliższych dni.
Zbrodnia w Borowcach
Jacek Jaworek jest poszukiwany przez policję od trzech lat w związku z potrójnym morderstwem w Borowcach. Do zbrodni doszło w 2021 r. Trzyosobowa rodzina została zastrzelona we własnym domu. Policja otrzymała zgłoszenie o awanturze domowej. Po dotarciu na miejsce służby odkryły trzy ciała: 44-letniego małżeństwa i ich 17-letni syn. Jaworek był członkiem tej rodziny i od pewnego czasu mieszkał z ofiarami pod jednym dachem. Po przyjeździe na miejsce zbrodni, funkcjonariusze nie zastali go w domu. To na niego padło podejrzenie o dokonanie zbrodni.