Prezes ZUS o podniesieniu wieku emerytalnego

Dodano:
Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Marcin Obara
– Nie ma przestrzeni do podniesienia wieku emerytalnego – twierdzi prezes ZUS Zbigniew Derdziuk. Nie odcina się jednak od decyzji Donalda Tuska z przed lat.

Zbigniew Derdziuk, prezes ZUS, w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" twierdzi, że na chwilę obecną nie czeka nas podniesienie wieku emerytalnego. Derdziuk jednak nie odcina się od decyzji Donalda Tuska, który podniósł wiek emerytalny w 2012 r. do 67 lat – zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Zdaniem prezesa ZUS była to "racjonalna decyzja". Została ona jednak jego zdaniem cofnięta "z powodów politycznych".

Rośnie ilość pobierających świadczenia

Przeprowadzający rozmowę dziennikarz ocenia, że wycofanie się z wyższego wieku emerytalnego było "tchórzostwem i kierowaniem się wyłącznie słupkami wyborczymi, a nie odpowiedzialnością za przyszłe pokolenia." Ze słowami tymi nie zgodził się Derdziuk.

– Będę się upierał, że to jednak racjonalność, tylko bardzo doraźna. Ale, żeby nie zrealizował się czarny scenariusz, należy przekonywać młodych do jak najdłuższej aktywności zawodowej – twierdzi prezes ZUS.

Prezes zwraca uwagę, że liczba aktywnych płatników składek i osób ubezpieczonych w ZUS pozostaje stabilna. Znacząco jednak wzrosła liczba osób pobierających świadczenia. Aktualnie emerytury i renty otrzymuje około 8 milionów osób.

Znacząco wzrosła również ilość cudzoziemców pracujących w Polsce. W 2015 r. ZUS rejestrował 185 tys. cudzoziemców, dziś jest to około 1,2 miliona.

– Tendencji demograficznych nie oszukamy – jesteśmy starzejącym się społeczeństwem – mówi Zbigniew Derdziuk.

Niska waloryzacja

W czerwcu Rada Ministrów zaproponowała na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego, gdzie corocznie toczą się negocjacje, by emerytury i renty były waloryzowane o ustawowe minimum, czyli przynajmniej 6,78 proc. To dużo mniej niż w tym roku, gdy wzrost wyniósł 12,12 proc.

"Wskaźnik waloryzacji emerytur i rent wylicza się, biorąc średnioroczny wskaźnik inflacji w poprzednim roku i zwiększając go o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku" – przypomina portal Money.pl. Jak podkreśla portal, ostateczny poziom waloryzacji będzie znany na początku przyszłego roku, kiedy GUS poda już wszystkie potrzebne dane.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna / Money.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...