Szefowa KRS o Cichockim: Bajki z mchu i paproci

Dodano:
Przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa Dagmara Pawełczyk-Woicka Źródło: PAP / Albert Zawada
Przewodnicząca KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka zaznacza, że rewelacje sędziego Cichockiego nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością.

Poseł KO mec. Roman Giertych przyprowadził na posiedzenie zespołu ds. rozliczeń rządu PiS sędziego Arkadiusza Cichockiego. Cichocki w przeszłości był bezpośrednio powiązany z byłym wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem, który stracił stanowisko po ujawnieniu tzw. afery hejterskiej. Sędzia opowiadał o byłym już sędzim Tomaszu Szmydcie, który uciekł na Białoruś. Według Cichockiego to właśnie Szmydt jako sędzia pracujący w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie zajmował się sprawą gigantycznego wycieku danych z Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, gdy utracone zostały dane ponad 50 tys. osób.

Podkreślał, że Łukasz Piebiak był jego mentorem. "Sygnalista" Romana Giertycha opowiadał o rzekomych nieprawidłowościach w KRS. – Chodziło o to, żeby wprowadzać do sądownictwa sędziów, których my sobie wybraliśmy. Może nie wszystkich sędziów to dotyczyło, ale wśród wielu uczciwych sędziów w KRS jest grupa sędziów, która była połączona systemem benefitów z władzą (...). Jest jeszcze druga kwestia, wiąże się z tym też wydalanie ze służby sędziów, którzy nie byli po naszej myśli – mówił.

Lewandowski i Pawełczyk-Woicka obnażają rewelacje Cichockiego

Szybko pojawiły się komentarze podważające wiarygodność Arkadiusza Cichockiego. "Co innego mówi w mediach (np. w TVN24), a co innego mówi pod groźbą odpowiedzialności karnej przed sądami" – zwraca uwagę adwokat Bartosz Lewandowski. Lewandowski zaznacza, że "o tym jak wyglądała medialna 'afera hejterska', obszernie zeznawał w Sądzie Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim 26.06.2024. Rozprawa była jawna i na prośbę moich Klientów – w celu konieczności obrony ich dobrego imienia – wskazuję fragmenty, które zainteresują wszystkich tych linczujących sędziów wymienianych w publikacjach medialnych. I wskazywanych dzisiaj w wystąpieniu w Sejmie".

Z kolei przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa komentuje: "Ubawiło mnie też, gdy sędzia Cichocki opowiadał o planowanej przez KRS powszechnej inwigilacji obywateli". "Zastanawiam się, jak mieliśmy tego dokonać w 66 pracowników biura i 25 członków Rady, bez dostępu do systemów (notabene sądownictwo nie dysponuje takim zintegrowanym systemem)? Mieliśmy chyba jeździć po kraju i gromadzić dane. Ten Pan Cichocki opowiada bajki z mchu i paproci. Podziwiam, że mec. Giertych potrafił powstrzymać śmiech" – pisze Dagmara Pawełczyk-Woicka.

Źródło: X / Onet
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...