"Imagine" to tylko pretekst? "Od dawna chcieli się pozbyć Babiarza"
W piątek wieczorem w Paryżu odbyła się ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Wydarzenie obfitowało w kontrowersje, zwłaszcza poprzez odniesienia do ideologii LGBT oraz parodię Ostatniej Wieczerzy, co wywołało lawinę krytycznych komentarzy nie tylko w Polsce. Jednym z punktów artystycznej części uroczystości była piosenka Johna Lennona "Imagine". – Świat bez nieba, narodów i religii. To jest wizja pokoju, który ma wszystkich ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety – powiedział Przemysław Babiarz, który komentował ceremonię otwarcia igrzysk na antenie TVP.
W sobotę Telewizja Polska zdecydowała o zawieszeniu Babiarza i odsunięciu go od komentowania olimpiady.
"Babiarz solą w oku"
Teraz "Fakt" pisze o kulisach całej sprawy. "Jeszcze w sobotę 27 lipca 2024 r. rano nie było nawet mowy o żadnych konsekwencjach wobec Babiarza. Sytuacja zmieniła się wczesnym popołudniem. Prezes TVP Tomasz Sygut kazał odsunąć dziennikarza od komentowania imprezy, choć to, jak podejrzewa jeden z naszych informatorów, nie był jego pomysł. Polityczne polecenie miało przyjść z góry. Kto za tym stał, nie wiadomo" – czytamy.
Babiarz miał o odsunięciu od pracy przy Igrzyskach Olimpijskich przed przekazaniem informacji opinii publicznej. "Miał przyjąć smutne dla niego wieści z godnością. Być może spodziewał się czegoś takiego, tym bardziej że, jak mówi nasze źródło, jeszcze przed olimpiadą w Paryżu szef redakcji sportowej TVP, Jakub Kwiatkowski odbył rozmowę dyscyplinującą z tym doświadczonym dziennikarzem" – donosi tabloid.
Kwiatkowski miał przekazać Babiarzowi, że nad jego głową zbierają się czarne chmury. "Pomysł pozbycia się go z TVP padł już w styczniu 2024 r., ale wtedy udało się temu zapobiec. Kwiatkowski miał sugerować Babiarzowi, by po prostu roztropnie dobierał słowa podczas transmisji" – czytamy.
– Był solą w oku kierownictwa stacji jako ulubieniec Jacka Kurskiego – zaznacza informator "Faktu".
"Ponoć nie do końca tak było: Babiarz miał się znaleźć przypadkowo na zdjęciu z uśmiechniętymi Danutą Holecką, Anną Popek i Jackiem Kurskim, gdy ten objął stanowisko prezesa TVP. Zdjęcie jednak powstało i wiele osób nie mogło mu tego wybaczyć" – wskazano. – W sumie był lubiany w redakcji, znał się na sporcie, ale nie ukrywał, że ma dość konserwatywne poglądy. Redakcja sportowa jest zbulwersowana tym odsunięciem – podkreśla źródło.
Odsunięty od pracy przy Igrzyskach Olimpijskich dziennikarz ma niebawem wrócić do Polski.